F1: Media krytykują GP Europy

Po siedmiu ekscytujących wyścigach, system DRS oraz szybko zużywające się opony Pirelli nie sprawiły, że ściganie na torze w Walencji było emocjonujące. Byliśmy świadkami nudnego wyścigu, który przekształcił się w "procesję" - możemy przeczytać w zagranicznej prasie.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Dodatkowo zwycięstwo Sebastiana Vettela praktycznie przesądza losy mistrzostwa w tym sezonie. Samochody Red Bulla są poza zasięgiem. czytaj więcej --> Losy mistrzostwa przesądzone?

- Jeżeli wszystkie wyścigi będą odbywać się na tak piekielnie nudnych torach jak w Walencji, to FIA może już wręczyć tytuł mistrzowski Vettelowi. Na miłość boską, nawet dzieci ze swoimi Scalextric potrafią zbudować lepszy tor, niż projektant F1 Herman Tilke - David Tremayne z "The Independent".

- Sebastian Vettel wygrał jeden z najnudniejszych wyścigów w historii i wszystko wskazuje na to, że reszta sezonu będzie podobna - James Murrary z "Daily Star".

- Uliczny wyścig w Walencji był tak pasjonujący, jak czterogodzinna epopeja Wagnera - Michael Spearman z "The Sun".

- Największym plusem rozgrywania tutaj wyścigu jest piękne morze, błękitne niebo, jachty oraz dziewczyny w bikini - gazeta "Bild am Sonntag". - To pierwszy tak nudny wyścig w tym sezonie - dodał austriacki dziennik "Kleine Zeitung". - Widzowie byli znudzenie tą procesją - zgadza się gazeta "Le Temps" z Szwajcarii.

Serwis Auto Motor und Sport zauważył także, że wszystkie bolidy dojechały do mety, na tor nie musiał wyjeżdżać samochód bezpieczeństwa, ani nie było żadnej karty. System DRS pokazał, że jest nieefektywny, mimo że kierowcy mieli do swojej dyspozycji dwie strefy wyprzedzania.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×