Reprezentant Red Bulla podobnie jak inni kierowcy zaznaczył, że na torze panowały trudne warunki. - To był mieszany wyścig. Na początku startowaliśmy na oponach przejściowych. Połowa toru była mokra, a druga sucha. Musieliśmy więc czekać na odpowiedni moment, by założyć slicki. Michael Schumacher zjechał po nie jako pierwszy, a my czekaliśmy na wyniki jego tempa - zdradził.
- Miałem swój wielki moment w tym wyścigu, kiedy Fernando Alonso mnie przyblokował, a ja pojechałem po trawie. To było niebezpieczne, ale dzięki temu wyścig stał się interesujący - przyznał Mark Webber.
Australijczyk wierzył, że uda mu się na mecie wyprzedzić swojego zespołowego partnera. - Zarówno Sebastian Vettel jak i ja mieliśmy problemy z oponami pod koniec wyścigu. Starałem się go wyprzedzić, ale ostatecznie nie udało się. Taki był wyścig - zakończył.