Problematyczne początki Stańcy na Słowacji

Druga edycja Prix of Slovakia dla Maciej Stańcy rozpoczęła się od problemów. Już od pierwszych treningów zespół Star Moto Racing trapiły trudne do zdiagnozowania awarie. Na domiar złego w ostatniej chwili ze startu w wyścigu długodystansowym zrezygnował Luis Scarpaccio, który miał być zmiennikiem Stańcy.

W tym artykule dowiesz się o:

Ferrari F430 GT3 bielskiego zespołu już od pierwszego kontaktu ze słowackim asfaltem sprawiało kłopoty. Szwankowała elektronika sterująca skrzynią biegów, a podczas hamowania auto wpadało w silne wibracje. Pomimo ewidentnych nieudogodnień, w mocnej międzynarodowej stawce Stańco zdołał zakwalifikować się jak siódmy do pierwszego biegu sprinterskiego weekendu, wśród zawodników zgłoszonych do WSMP jedynie nieznacznie ulegając Miro Konopce. Ponadto Ferrari oznaczone numerem 1 było zdecydowanie najszybszym pojazdem kategorii GT3 sesji kwalifikacyjnej. W obliczu rezygnacji zmiennika, bielszczanin nie przystąpił do kwalifikacji przed wyścigiem długodystansowym.

Macej Stańco: Jestem ogromnie rozczarowany i rozgoryczony postawą Luisa, który z niewiadomych dla mnie przyczyn zrezygnował ze startu za pięć dwunasta. Szkoda, bo ostatni wyścig, który wspólnie jechaliśmy, wygraliśmy. Teraz nie zdobędę punktów i znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji jeśli chodzi o klasyfikację generalną. Z sesji kwalifikacyjnej również nie jestem do końca zadowolony. Myślę, że gdyby nie problemy z samochodem, byłbym w stanie pokonać Konopkę.

Komentarze (0)