Honda chce Alonso

Jak podał dziennik Daily Telegraph - szefowie Honda F1 Racing Team Ross Brawn i Nick Fry są zainteresowani pozyskaniem Fernando Alonso począwszy od sezonu 2009 – mówi się, że złożyli Alonso propozycję z gatunku "podaj swoją cenę". Jednocześnie krążą niepotwierdzone informacje, że Ferrari i Alonso porozumieli się co do sezonu 2010, gdy podobno Kimi Raikkonen ma odejść z Formuły 1.

Tomasz Turczański
Tomasz Turczański

W ewentualnym starciu o Alonso Honda nie jest wcale bez szans z Ferrari. Zwłaszcza, że oficjalnie żadna ze stron nie potwierdziła rozmów Hiszpana z Maranello, Daily Telegraph to poważna gazeta, a szef Ferrari Luca Montezzemolo miał jakoby powiedzieć, że nie wyobraża sobie Alonso w swoim zespole.

Według Daily Telegraph - Honda jest jednym z niewielu zespołów Formuły 1, który ma większy mięsień "finansowy" od Ferrari. A w osobie Brawna Honda ma szefa o autorytecie i doświadczeniu w wygrywaniu mistrzostw większym niż ktokolwiek przy sterze w Maranello. ... Rola Brawna jest kluczowa. Wraz z nim przybył z Ferrari zasób wiedzy obejmujący okres największych sukcesów w historii zespołu z Maranello. Ross Brawn wie jak zdobywa się mistrzostwo i skierował Hondę w kierunku powtórzenia sukcesu. Przeprowadził gruntowną analizę procesu projektowania w Hondzie i wprowadził zmiany, które jak wierzy pchną zespół z Brackley do rywalizacji o mistrzostwo szybciej niż to pierwotnie zakładano. Brawn uczestniczył też w pracach nad wprowadzeniem radykalnych zmian na rok 2009, które obejmują zmniejszenie docisku aerodynamicznego, wprowadzenie opon slick. A żaden z zespołów F1 nie przeniósł tylu swoich zasobów do tych prac co Honda.

Czy takie argumenty będą w stanie przekonać Fernando Alonso do podpisania kontraktu z Hondą? Jeżeli pogłoski o jego umowie z Ferrari na rok 2010 są prawdziwe, trudno będzie mu dokonać wyboru, zwłaszcza, że dla Hondy nie wchodzi w grę kontrakt tylko na rok 2009. Na pewno w podjęciu decyzji nie pomoże mu to, że jego partnerem w zespole byłby Jenson Button – Honda nie widzi w tym problemu, ale perspektywa jazdy w zespole kierowanym przez anglików z angielskim kierowcą jako partnerem, niekoniecznie musi być kusząca dla Fernando, nawet jeżeli zespół jest japoński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×