Najwięcej oczywiście mówi się o zawodnikach z topowych ekip, a więc Ferrari, McLarena i BMW Sauber. Ostatnio często mogliśmy usłyszeć o dylematach Kimiego Raikkonena. Fin nadal nie wie, czy będzie ścigał się w przyszłym roku. Aktualny mistrz świata znany jest z tego, że mało mówi o sobie, dlatego trudno przewidzieć, jakie są jego plany. Jedno jest pewne. Każdy zespół w stawce chciałby korzystać z jego usług. Kto mógłby skusić Icemana do zmiany teamu? Raczej nikt. Ferrari to obecnie najlepsze miejsce dla Raikkonena, ponieważ to zespół, który nie ma sobie równych w Formule 1. Pytanie, kiedy Kimi zakończy karierę? Najprawdopodobniej fiński kierowca będzie cieszył nas swoją jazdą jeszcze przez rok, aby zdobyć drugi tytuł mistrza świata.
Felipe Massa nie zamierza opuścić stajni z Maranello. Brazylijczyk popełnia często błędy. To prawda. Jednak wbrew pozorom jest on bardzo szybki i waleczny. Na razie Massa ma kontrakt do 2010 roku i nie wydaje się, aby został przedwcześnie zerwany. Często można spotkać się z takimi pogłoskami, jakoby Stefano Domenicali chętnie widziałby Roberta Kubicę w swoich szeregach. Jednak Polak będzie chyba musiał jeszcze trochę poczekać. Do końca sezonu pozostało jeszcze osiem wyścigów i niewykluczone, iż akcje Massy pójdą w górę. To oznaczałoby brak wolnych etatów kierowcy w Ferrari.
Skoro wspomniałem już o Robercie Kubicy, to skupmy się teraz na nim. Polak dzięki swoim udanym wyścigom w pierwszej części sezonu, wszedł już na stałe, do światowej czołówki kierowców Formuły 1. Wiele zespołów chętnie zgłosiłoby się po krakowianina. Jednak dla Roberta chyba najbardziej odpowiednim miejsce, aby mógł nadal rozwijać swój talent jest Ferrari. Niestety, na razie ciężko o miejsce w tej legendarnej ekipie. Kontrakt Kubicy z BMW Sauber kończy się w tym roku i prawdopodobnie polski kierowca przedłuży go o kolejny sezon (dr Mario Theissen preferuje roczne kontrakty).
W McLarenie sytuacja jest jasna. Musiałby się wydarzyć kataklizm, aby Ron Dennis miał zrezygnować z usług Lewisa Hamiltona. Szef zespołu z Woking, od dawna dbał o odpowiedni rozwój kariery Brytyjczyka. Zapewne Hamilton będzie chciał pozostać w McLarenie jak najdłużej i próbować pokonać rekord wygranych wyścigów Michaela Schumachera. Z kolei Heikki Kovalainen świetnie dopasował się do brytyjskiego teamu i nic nie wskazuje na to, aby miał szukać nowego zespołu.
W świecie Formuły 1 dość często plotkuje się o Fernando Alonso, który nie jest szczęśliwy w Renault. Hiszpan chce zwyciężać, a jego R28 nie ułatwia mu tego zadania. W paddocku mówi się, że dwukrotny mistrz świata ma przejść do Ferrari, BMW Sauber lub Hondy. Nie będzie jednak to łatwe. Z Ferrari raczej na pewno nikt nie odejdzie. W BMW Sauber pewne miejsce w składzie ma Robert Kubica, a Nick Heidfeld cieszy się ogromnym zaufaniem dr Mario Theissena. W Hondzie, Ross Brawn zapowiedział, że bardzo chce, aby Rubens Barrichello i Jenson Button pozostali w jego teamie na kolejny sezon. Gdzie będzie jeździł Fernando Alonso? Najprawdopodobniej zostanie w Renault lub zrobi sobie rok przerwy w startach, jak już wcześniej zapowiadał.
W mediach, o innych kierowcach jest mniej głośno. Wolne miejsce pozostaje jedynie w Toro Rosso po tym, jak Sebastian Vettel podpisał kontrakt z Red Bull Racing. Kto mógłby zająć miejsce Niemca? Niewykluczone, że będzie to Bruno Senna, któremu Gerhard Berger obiecał fotel kierowcy w Formule 1, o ile młody Brazylijczyk wygra GP2.
Która z plotek może okazać się prawdziwa? Z pewnością odpowiedź na to pytanie poznamy już wkrótce. Jedno jest pewne - zapowiada się gorące lato.