Jeżeli te informacje są prawdziwe, to wyjaśni się dlaczego Kimi Raikkonen zdecydował się na przejście do Lotus Renault GP, a nie do Williamsa. Sporo spekulacji było właśnie na temat ekipy z Grove. Niestety fiński kierowca nie mógł zostać udziałowcem w Williamsie, ponieważ zespół ten jest notowany na giełdzie.
Według "El Mundo Deportivo" oraz "Italiaracing", Kimi Raikkonen zrzekł się wynagrodzenia oraz premii za wyniki. W zamian miał otrzymać mniejszościowy pakiet udziałów. Gdyby te informacje zostałby potwierdzone, mistrz świata z roku 2007 byłby pierwszym kierowcą-właścicielem w F1 od ponad dwudziestu lat.