Formuła 1 na sprzedaż?

Niektórzy mówią, że Formuła 1 to nie sport, lecz biznes, w którym sprzedaje się za miliony dolarów licencje i prawa do transmisji telewizyjnych, a zyski dzieli się pomiędzy uczestników przedsięwzięcia. Porozumienie, które regulowało delikatne kwestie finansowe wygasło, a obecnie toczą się zakulisowe negocjacje, których celem jest wypracowanie jego nowej wersji.

Tomasz Turczański
Tomasz Turczański

De facto będzie to już szóste porozumienie, bo dotychczas zawarto ich pięć – pierwsze podpisano w 1981 roku w Paryżu w biurach FIA przy placu Concorde, skąd nazwa porozumienia. To pierwsze porozumienie, wypracowane w ciągu trzynastu godzin ciągłych negocjacji, kończyło wojnę pomiędzy FISA (Fédération Internationale du Sport Automobile) a FOCA (Formula One Constructors Association). Twórcą i architektem porozumienia był Bernie Ecclestone, wówczas dyrektor wykonawczy FOCA. Kolejne porozumienia podpisano w latach 1987, 1992, 1997, a ostatnie z 1998 roku obowiązywało do końca roku 2007.

Wszystkie porozumienia były poufne – wiadomo, że z jednej strony zobowiązywały zespoły do startu w każdym Grand Prix, z drugiej chroniły zespoły przed "nadmiernymi żądaniami" ciał zarządzających (czyt. "kaprysami" FIA). Ale najważniejszą ich częścią były regulacje dotyczące sprzedaży praw do transmisji i podziału zysków. W efekcie końcowym osobą, która najbardziej skorzystała na wszystkich porozumieniach był sam Bernie Ecclestone, który obecnie niepodzielnie kieruje Administracją Formuły Jeden (FOA) oraz Zarządem F1 (FOM). Ani FOA, ani FOM nie było obecne w momencie podpisywania pierwszego porozumienia, a obecnie mają mocną pozycję w stosunku do FIA i zespołów.

Jak podał Auto Motor und Sport, Bernie Ecclestone właśnie zaproponował nową wersję porozumienia, w którym począwszy od 2010 roku kontrola na Formułą 1 zostałaby przekazana przez FIA nowej organizacji nazwanej FOAM, która zastąpiłaby FOM (Formula One Management). Porozumienie pozostawia otwartą kwestię, kto od 2010 roku będzie zawierał kontrakty z zespołami w kwestiach handlowych.

Obecnie właścicielem praw do transmisji jest spółka CVC, która kupiła je za ponad 1,2 miliarda dolarów, finansując zakup kredytem w Royal Bank of Scotland. Kredytem sfinansowano również zapłatę za prawa do transmisji telewizyjnych w wysokości 313 milionów dolarów, którą to kwotę otrzymała FIA w 2001 roku. Kwotę główną kredytu już spłacono, ale odsetki przejęła szwajcarska spółka KAMOS, która obecnie żąda spłaty wszystkich rat i kar finansowych – ostateczny termin wyznaczono na jesień tego roku.

Podobno zarówno za CVC jak i za KAMOS stoi... Bernie Ecclestone, który w ten sposób prowadzi swoją grę – groźba kryzysu finansowego i przejęcia praw przez mało znaną spółkę ma skłonić FIA i zespoły F1 do szybkiej zgody na nowe porozumienie. W kolejnym kroku Ecclestone chce sprzedać prawa zespołom, które z łatwością mogą zaciągnąć kredyt i przez ten zakup uniknąć kryzysu i zapewnić Formule 1 stabilność na dalsze lata.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×