W tym tygodniu sąd ogłosił werdykt, w którym Adrian Sutil został uznany za winnego, ponieważ naraził zdrowie i życie Erica Luxa. Cała sprawa mogła potoczyć się inaczej, gdyby w Monachium na rozprawie pojawił się Lewis Hamilton. Kierowca McLarena nie mógł jednak być świadkiem, ponieważ musiał przygotować się do prezentacji nowego bolidu.
W oświadczeniu, które zostało przesłane do sądu, Hamilton przyznał, że nie pamięta szczegółów zdarzenia. Nagranie wideo z klubu wykazało, że mistrz świata z roku 2008 siedział obok Sutila podczas incydentu z Luxem. Dodatkowo Hamilton przesłał usprawiedliwienie, dlaczego nie może osobiście pojawić się w sądzie.
- Lewis jest tchórzem - skomentował na gorąco Sutil. - Nie chcę przyjaźnić się z kimś takim. On nie jest dobrym człowiekiem, jedynie jego ojciec wysłał do mnie wiadomość i życzył powodzenia w sądzie. Lewis dodatkowo zmienił numer i nie mogłem się z nim skontaktować - dodał Niemiec.
Czy to już koniec kariery Sutila w Formule 1? - FIA nie zabierze superlicencji, ale prawie niemożliwe, że Adrian znajdzie miejsce w stawce na sezon 2012 - oświadczył Manfred Zimmermann, menedżer byłego kierowcy Force India.
Adrian Sutil: Hamilton to tchórz!
Były kierowca Force India został uznany przed sąd za winnego i otrzymał karę 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Wyrok mógł być inny, gdyby Lewis Hamilton pojawiłby się na rozprawie.