Ogromny pech Massy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Felipe Massa przez prawie cały wyścig prowadził i tylko katastrofa mogła odebrać Brazylijczykowi zwycięstwo. Niestety, na trzy okrążenia przed metą, bolid Massy zatrzymał się i pierwsze miejsce było już tylko przeszłością. Kimi Raikkonen zajął trzecie miejsce do końca próbując wyprzedzić Timo Glocka.

Kimi Raikkonen nie był zachwycony przebiegiem niedzielnego wyścigu. - Przykro mi z powodu Felipe. Dla zespołu to niezbyt przyjemny moment, kiedy przegrywa się w taki sposób. Jeżeli chodzi o mnie, to wyścig był trudny. Jazda za wolniejszym rywalem może szybko znudzić, ale kiedy miałem pusty tor, to wtedy mogłem naciskać. Było jednak za późno na cokolwiek. Dojechałem do Glocka, ale miałem problemy z tyłem bolidu i zespół powiedział, żebym uważał i dowiózł trzecie miejsce do mety. To prawda, że odrobiłem najwięcej punktów z czołowej trójki w klasyfikacji kierowców. Jestem rozczarowany całym weekendem, ale udało się szczęśliwie uzyskać dobry wynik. Teraz będziemy starać się rozwiązać problemy, które nękają nas w kwalifikacjach, aby móc startować z pierwszego rzędu i wydobyć maksimum z bolidu. Jeżeli tego dokonamy, to powalczymy o zwycięstwo - zapowiedział Fin.

To zdarzyło się bez żadnego ostrzeżenia - relacjonuje Felipe Massa. - Wszystko było pod kontrolą, miałem sporą przewagę nad drugim kierowcą po tym, jak Hamilton miał problemy. Jestem bardzo rozczarowany, ponieważ miałem wspaniały samochód i wszystko nam szło jak trzeba. Niestety, wyścigi bywają okrutne. Nie poddajemy się i szybko musimy zobaczyć, co poszło źle. Do końca sezonu pozostało jeszcze siedem wyścigów, a więc 70 punktów do zdobycia, co oznacza, że mamy szansę na odrobienie strat. Nasi rywale są silni, ale my nie poddajemy się.

Szef Ferrari, Stefano Domenicali cieszył się z postawy swoich zawodników, lecz był rozczarowany brakiem niezawodności bolidów. - Pokazaliśmy prawdziwą wartość naszego teamu i kierowców, ale mieliśmy problemy z niezawodnością. Felipe pojechał najlepszy wyścig w swojej karierze i dlatego jesteśmy bardzo smutni z tego, co mu się przydarzyło na kilka kilometrów przed metą. Miał niesamowity start, zaatakował Lewisa we właściwym momencie i później kontrolował wyścig, jadąc po pewne zwycięstwo. Wyścig Kimiego został zaprzepaszczony przez jego wynik z kwalifikacji. Startując z odległej pozycji, nie jesteś w stanie nic zrobić. Kimi przez sporą część wyścigu jechał za Alonso, ale kiedy miał tylko pusty tor, pokazał jaki mamy potencjał. Przed nami trzy tygodnie ciężkiej pracy, ponieważ chcemy jak najlepiej zaprezentować się podczas GP Europy - powiedział.

Menedżer Ferrari, Luca Baldisserri jak wszyscy we włoskim zespole żałuje, że Felipe Massa nie dojechał na pierwszym miejscu. - Nie jest łatwo patrzeć na awarię samochodu na kilka kilometrów przed metą, a tym bardziej kiedy prowadzisz. Trochę nam wstyd, ponieważ Felipe jechał niesamowicie. Wszystko miał pod kontrolą. Kimi jechał za Alonso przez większość wyścigu, ale kiedy nie miał nikogo przed sobą, pokazał na co go stać. Udowodniliśmy, że jesteśmy szybcy, ale mieliśmy problemy z niezawodnością. Będziemy nadal rozwijać nasze bolidy, tak jak to czynią rywale. Liczymy na to, że w trakcie najbliższych tygodni będziemy ciężko pracować i zdobędziemy to, co dziś zostało nam odebrane - uważa Włoch.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)