Według The Guardian hiszpański kierowca chciałby jak najszybciej opuścić szeregi Renault, aby znowu móc zasiąść za sterami bolidu, którym mógłby zwyciężać. Rok temu po nieudanej przygodzie Fernando Alonso w McLarenie, Francuzi obiecali mu zwycięski samochód, lecz obecnie nie jest na tyle szybki, aby powalczyć chociaż o podium.
Hiszpan stawia sobie za cel przejście do Ferrari w 2010 roku, kiedy przypuszczalnie zwolni się miejsce we włoskiej stajni. W świecie Formuły 1 głośno mówi się o tym, że Kimi Raikkonen miałby za dwa lata zakończyć karierę. W ten sposób ekipa z Maranello będzie potrzebowała nowego kierowcy, którym może być Alonso.
Gdyby zawodnik Renault zdecydował się na przejście do Hondy, to najprawdopodobniej zespół z Brackley opuściłby Rubens Barichello. Główny dyrektor wykonawczy japońskiej ekipy, Nick Fry przyznał, że ucieszyłby się gdyby Fernando Alonso jeździł w Hondzie. - Fernando jest fantastycznym kierowcą, który byłby niesamowitym wsparciem dla każdego z czołowych zespołów i również dla nas. Praca, jaką Ross i ja wykonujemy, ma na celu zbudowanie zwycięskiego zespołu.