Kilka dni po podpisaniu kontraktu z Lotusem, Kimi Raikkonen wziął udział w zawodach skuterów śnieżnym. Fiński kierowca upadł, a media rozpisywały się o kontuzji byłego mistrza świata. Sam poszkodowany zapewniał, że nic mu nie jest. - To najmniejszy i najwolniejszy wypadek, jaki kiedykolwiek miałem - tłumaczył.
Podczas programu telewizyjnego "Top Gear", kierowca przyznał, iż kontuzja była poważniejsza. - Trochę to bolało, ale miałem dobrego lekarza - oświadczył Fin i pokazał duża bliznę Jeremy’emu Clarksonowi. - Ale wielka blizna! Miałeś złamanie? - zapytał prowadzący. - Tak, trochę - odpowiedział uśmiechnięty Raikkonen.
Fragment magazynu Top Gear (5:30 Raikkonen pokazuje bliznę):
w tym roku Lotus ma godnego zastępcę na miejsce Czytaj całość