Dolnośląski także z pucharowiczami

Po odwołaniu Rajdu Tyskiego-Mera (24-25 października) w kalendarzu Rajdowego Pucharu Polskiego Związku Motorowego powstała luka, która niektórym zawodnikom startującym przede wszystkim w asfaltowych rundach była nie na rękę.

Jacek Mazur
Jacek Mazur

Pierwsze zapowiedzi mówiły o tym, że szykowany jest come back Rajdu Zamkowego przygotowanego przez Automobilklub Będziński. Rajd miał się odbyć jednak na szutrowej nawierzchni. Taką organizator przygotował jako alternatywny plan dla luki po tyskim. Oficjalna informacja o kandydowaniu rajdu jednak się nie ukazała. Natomiast w perspektywie coraz mniejszej frekwencji w Mistrzostwach Polski – jak pokazał Rajd Rzeszowski, gdzie wystartowało jedynie 28 załóg – nad przygotowaną już finalną rundą - Rajdem Platinum Dolnośląskim (10-11 października) z bazą w Kłodzku i odcinkami w okolicach Kotliny Kłodzkiej widniała groźba odwołania z prozaicznych powodów. Mała frekwencja, to niezbyt wysokie wpływy z wpisowego, więc tym samym po prostu kłopoty finansowe dla organizatora, który już nie raz w przeszłości odwoływał imprezę z tego względu.

Tym razem zarząd PZM postanowił wspomóc swoimi działaniami Automobilklub Ziemii Kłodzkiej i to właśnie w Kłodzku, a nie w Będzinie odbędzie się runda PPZM zastępująca Rajd Tyski-Mera, która odbędzie się równolegle z eliminacją RSMP tym samym ratując budżet imprezy wpływami z wpisowego pucharowiczów. Jak zwykle w tym wypadku zdanie zawodników PPZM, którzy są przeciwni rund łączonych schodzi na dalszy plan i oni jak sami często powtarzają w zakuluarowych rozmowach są po prostu "sponsorami" zawodów dla bogatych zespołów z RSMP – dolnośląski rajd będzie już piątą tegoroczną rundą, która zostanie w dużej mierze zorganizowana dzięki funduszom właśnie pucharowiczów. Wcześniej w ten sposób odbyły się rajdy Magurski, Krakowski, Subaru i ostatni Rzeszowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×