Po tym zdarzeniu Brazylijczykiem zajęli się stewardzi i po wyścigu ukarali go finansowo. - Nie widziałem go - powiedział Sutil. - Jechałem aleją serwisową i nagle pojawił się jego samochód. Musiałem skręcić w lewo, żeby uniknąć kraksy. Oczywiście, potem starałem się jak najszybciej go przepuścić. W pit-line każdy tak się spieszy, że nie raz jesteśmy w takiej sytuacji, że z boku pojawia się inny samochód - zbagatelizował całą sytuację kierowca Force India.
Źródło artykułu: