Zawodnik Yamahy dysponuje dwudziestoma ośmioma punktami przewagi nad reprezentantem Hondy. Oznacza to, że we wszystkich pozostałych do końca sezonu wyścigach, mógłby dojechać do mety za Pedrosą, a i tak zdobyłby tytuł mistrza świata. - Dostrzegłem szansę na atak na Jorge. Udało się, on starał się podążać zaraz za mną, jednak później podjął decyzję o zadowoleniu się drugim miejscem na mecie. Zrobiliśmy co do nas należało, ale po prostu szkoda, że Jorge nie ma żadnego rywala poza mną. W każdym wyścigu w którym ja wygram, on będzie drugi - powiedział Hiszpan.
- Nie byłem pewny tempa, jakie mogliśmy dziś prezentować. Na początku jechałem nieco zachowawczo, więc dlatego w połowie wyścigu niektóre okrążenia były na poziomie 1:45 minuty. Wciąż pojawiało się wiele podbijania przedniej osi, ale w końcu udało mi się znaleźć przed Jorge i kontrolować nad nim przewagę. Tak czy owak, zwycięstwo w wyścigu jest wspaniałym uczuciem. Dziękuję Hondzie i całemu zespołowi. Jestem zadowolony, że mogliśmy wygrać właśnie tu, na Motegi! - dodał.