W komfortowej sytuacji znajduje się Mikko Hirvonen, który wywalczył sporą przewagę pierwszego dnia 11. rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata i na drugi etap będzie ruszał bardzo pewnie. Najgroźniejszy rywal Fina Sebastien Loeb jest bowiem o 27,2 s. za kierowcą Forda w klasyfikacji generalnej Rajdu Nowej Zelandii.
Trudne warunki na trasie sprawiają, że kierowcy czują się mniej pewnie. Rzęsisty deszcz znacznie utrudnia prowadzenie auta i pokazuje, że nawet tak chwalona przed startem przez zawodników trasa może być zdradliwa. Z siedmiu rozegranych do tej pory odcinków specjalnych po trzy wygrali Hirvonen i Loeb. Jedna próba padła łupem zespołowego kolegi lidera raju Jari-Matti Latvali, który znakomicie rozpoczął rajd wygrywając pierwszy odcinek specjalny.
Po pierwszym etapie widać, że czas po Rajdzie Finlandii w BP Ford Abu Dhabi World Rally Team nie został zmarnowany, a Hirvonen na poważnie wziął sytuację, w której to Loeb miał zostać po raz kolejny Mistrzem Świata. Fin teraz na pewno zrobi wszystko, aby do tego nie dopuścić. Dobry przykład swoją jazdą daje swojemu zespołowemu koledze, który po nieudanych rajdach w Nowej Zelandii walczy o podium. Latvala znajduje się na 4. pozycji i przed sobą ma jeszcze Daniego Sordo.
- Miałem naprawdę dobry dzień - powiedział dla serwisu crash.net Mikko Hirvonen. – Nigdy wcześniej nie miałem tak dobrego tempa w tym rajdzie. Jestem z tego bardzo zadowolony. Wiadomo, że jutro startując jako pierwszy nie będę miał łatwo, ale jestem pewien, że będzie OK. Jedyne co mogę zrobić to wykrzesać z siebie całą energię i wszystkie możliwości, aby ten wynik dowieść do końca. Kibice chcą zobaczyć równie wyrównaną walkę, jaką Loeb i Groenholm raczyli nas w ubiegłym roku – wygląda na to, że tak właśnie będzie. My na pewno się nie poddamy - stwierdził kierowca Forda.
Do rozegrania pozostało jeszcze jedenaście odcinków specjalnych o różnej charakterystyce. Nie zapowiada się na poprawienie pogody, więc kierowcy nadal będą musieli walczyć z czasem w trudnych warunkach atmosferycznych.