Zespół Ducati po GP Indianapolis

Aktualny mistrz świata nie błyszczał na Indianapolis, jak się jednak okazało, od początku miał problemy ze zużywającymi się w szybkim tempie oponami. Czwarte miejsce pozwoliło mu nieco powiększyć przewagę nad Danim Pedrosą, który tym razem był ósmy. Fatalnie pojechał Marco Melandri, który był 19.

Paweł Krupka
Paweł Krupka

Casey Stoner (4. miejsce): Myślę, że dobrą decyzją było zatrzymanie wyścigu, ponieważ warunki były naprawdę niebezpieczne - bardziej ze względu na silny wiatr niż padający deszcz, ciężko było nawet utrzymać motocykl. Nigdy nie jestem usatysfakcjonowany czwartą pozycją, ale byłoby nieodpowiedzialne mocniejsze naciskanie w takich warunkach, zdecydowałem się tego nie robić. Miałem dobry start ale szybko straciłem pewność siebie po tym, jak moja tylna opona zaczęła się niszczyć, i w momencie gdy zatrzymywano wyścig miałem już poważne problemy z utrzymywaniem odpowiednich czasów okrążeń.

Marco Melandri (19. miejsce): Jestem naprawdę rozczarowany ponieważ po jeździe w mokrych warunkach w piątek, teraz oczekiwałem dobrego wyścigu. Miałem jednak trudności z powtórzeniem tego, zwłaszcza jeśli chodzi o hamowanie silnikiem. W żadnym momencie nie miałem dobrego wyczucia motocykla, a dodatkowo przód i tył nie miał przyczepności. Nie mogłem odpowiednio jechać już od pierwszego okrążenia, a w tych warunkach było to dodatkowo niesamowicie utrudnione.

Livio Suppo (dyrektor zespołu): To był trudny wyścig dla Casey’a ale pokazał determinację dowożąc do mety przyzwoity wynik. Być może to kwestia mocy motocykla albo ustawień, ale tylna opona zużywała się szybciej niż tego oczekiwaliśmy, i Casey nie mógł zaatakować, tak jak do tego przywykliśmy. Szkoda że nie był to suchy wyścig, ponieważ w rozgrzewce Casey prezentował się dobrze przygotowany. Dla Marco to kolejny trudny weekend. Miejmy nadzieję, że sprawy potoczą się lepiej w Japonii, na torze, który jest bardzo przez niego lubiany.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×