- Niestety ścigamy się na torach, na których lepszym rozwiązaniem byłoby postawienie cyrku, wszystko może się zdarzyć, ponieważ emocji dostarcza nam samochód bezpieczeństwa - powiedział Luca di Montezemolo dla włoskiej gazety Gazzetta dello Sport. - To upokarza Formułę 1. Pragnę przedyskutować to z innymi ekipami w najbliższym czasie.
Jeszcze przed historycznym weekendem w Singapurze di Montezemolo ostrzegał, że nowe tory uliczne nie są odpowiednie dla Formuły 1. - Wydaje mi się, że będzie to kolejne rozczarowanie, jak tor w Walencji, na którym nie było miejsc do wyprzedzania. Obawiam się, że uliczne tory nie są przyszłością Formuły 1 - powiedział Włoch.
Niedzielny wyścig potwierdził słowa di Montezemolo, gdy doszło do wypadku Nelsona Piqueta, który diametralnie wywrócił klasyfikację do góry nogami. Grand Prix Singapuru był klęską zespołu Ferrari, który pierwszy raz od 2006 roku nie zdobył nawet jednego punktu. Jednak prezydent włoskiego teamu jest przekonany, że ekipa z Maranello nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
- Był to nieudany dzień, mimo wszystko są jeszcze trzy wyścigi. Wierzę w ludzi pracujących w Ferrari, którzy walczą do końca, nie zwracając uwagi na okoliczności, w który się znajdują. Widzieliśmy to rok temu w Brazylii, gdzie w ostatnim momencie Kimi został mistrzem świata - stwierdził.
- Nasze bolidy są w optymalnej formie, podobnie jak Massa. Oczekuję, że Kimi Raikkonen pokaże, na co go stać w tych ostatnich wyścigach. Ferrari miewało gorsze momenty od tego. W miniony weekend zobaczyliśmy, że mamy najlepsze bolidy i że Massa pojechał świetne kwalifikacje, udowadniając, iż jest w genialnej formie. Liczę na to, że Massa i Raikkonen będą kończyć wyścigi na czołowych pozycjach. W każdym razie, oby przed McLarenem.
Di Montezemolo dodał, że Kimi Raikkonen na pewno wspomoże Felipe Massę w walce o mistrzowski tytuł. - To oczywiste, że Kimi wie o tym, iż jeździ dla zespołu.
Włoch odniósł się również do wpadki jego teamu na stanowisku serwisowym podczas Grand Prix Singapuru. - Mamy najlepszych mechaników, którzy od czasu do czasu mogą popełnić jakiś błąd. Oczywiście ten mechanik, który popełnił błąd jest bardzo załamany, ale może liczyć na nasze wsparcie, tak jak każda inna osoba, ponieważ nie raz zdarzało się, że to oni odwracali losy wyścigów. Jesteśmy mistrzami świata i możemy zawsze wygrywać. Przekonamy się, czy nie uda nam się tego dokonać z tak wspaniałymi osobami. Zobaczycie naszą wysoką formę już podczas najbliższego wyścigu - zakończył.