Kolejny dublet Citroena

Paweł Świder 05 Października 2008, 20:50

Startując do niedzielnego etapu nóż na gardle mieli fabryczni kierowcy Forda. Lider zespołu Mikko Hirvonen był daleko w klasyfikacji generalnej za dwoma Citroenami C4 WRC. Strata Fina do prowadzącego Sebastiena Loeba wynosiła ponad minutę i na odrobienie tej straty miał sześć odcinków specjalnych. W nieco lepszej sytuacji znajdował się drugi kierowca BP Ford Abu Dhabi World Rally Team Francois Duval, który w klasyfikacji generalnej po sobotnim etapie znajdował się na trzeciej pozycji, tuż przed Hirvonenem.

Niedzielę najlepiej rozpoczął właśnie Duval wygrywając poranny odcinek specjalny o nazwie Riudecanyes. Czas kierowcy nowego Focusa WRC był o 2,3 s. lepszy od drugiego na mecie Daniego Sordo w Citroenie. Dzięki temu Belg zbliżył się w generalce do największego rywala na 21, 4 s, co nie przekreślało jego szans na awans. Trzeci czas próby osiągnął Loeb ze stratą 3,7 s. Tuż za podium znalazło się dwóch młodych kierowców: Jari-Matti Latvala jeżdżący w ekipie Stobarta oraz Andreas Mikkelsen także w Focusie. Dopiero siódmy czas Hirvonena nie dawał wielkich nadziei na ostatnią część rajdu.

Czternasty i piętnasty odcinek specjalny wygrali kolejno Loeb i Sordo, czym utwierdzili swoje aspiracje dotyczące tego rajdu. Kierowcy Forda nie byli w stanie zbliżyć się do Citroenów i niemal poddali się zupełnie. Na La Serra d'Almos drugi był Hirvonen, a tuż za nim inny kierowca C4 WRC Urmo Aava, który mimo nie najnowszej specyfikacji rajdówki był w stanie wspiąć się na podium superoesu.

Trzy ostatnie odcinki specjalne rajdu to niezwykła pogoń Mikko Hirvonena za podium. Ostatecznie dopiął swego, ale nie obyło się to bez przyzwolenia Duvala, który zdawał sobie sprawę, że Finowi punkty są znacznie potrzebniejsze niż jemu. Na przedostatnim odcinku przebudził się Petter Solberg, któremu nie groził awans na 4. pozycję. Mimo tego Norweg zaryzykował i poszedł na całość. W tym przypadku się to opłaciło, bowiem były mistrz Świata zanotował czas gorszy od Hirvonena o 3,1, dając się także wyprzedzić Loebowi.

Na ostatnim odcinku specjalnym nic już nie mogło się zmienić. Pyrrusowe zwycięstwo zapisał na swoim koncie Hirvonen. Na drugim przejeździe superoesu La Serra d’Almos poprawił się Francois Duval wykręcając drugi czas. Miłym akcentem rajd zakończył Chris Atkinson, który załapał się na oesowe podium. Ostatecznie kierowca Subaru zajął 7. miejsce w klasyfikacji końcowej rajdu, przez co mógł dopisać na swoje konto w cyklu WRC dwa punkty.

Rajd Katalonii po raz czwarty już wygrał Sebastien Loeb. Na mecie Francuz mówił, że jest bardzo zadowolony z tego, że rajd przebiegał po jego myśli. Przebiegał po myśli nie tylko kierowcy, ale całego zespołu Citroena, bowiem duet Loeb- Sordo utrzymywał się na prowadzeniu od pierwszego do ostatniego odcinka specjalnego! To niewiarygodne, jak bardzo tegoroczny Rajd Katalonii został zdominowany przez „podwójną strzałę”. Dzięki temu sukcesowi Citroen Total powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej WRC nad Fordem do 27 oczek.

Cichym bohaterem rajdu może określić się Petter Solberg, który zajął piąte miejsce. Norweg, który przez cały rajd starał się jechać równo osiągnął dobry rezultat, jak na możliwości Imprezy S14. Także Andreas Mikkelsen może być z siebie dumny, bowiem zdobył kolejny cenny punkt w rundzie mistrzostw Świata. To dobrze wróży przed planowanym przyszłym sezonem dla młodego Norwega, który już na stałe przeniesie się do WRC.

Wszystko wskazuje na to, że podobny przebieg może mieć rozgrywany w przyszły weekend Rajd Korsyki. Równa asfaltowa nawierzchnia jest bardzo podobna do tras w Katalonii, przez co można się domyślać, że głównymi faworytami do zwycięstwa znów będą kierowcy Citroen Total.

Zwycięzcy poszczególnych odcinków specjalnych:
Sebastien Loeb: 1,2,3,4,5,6,7,8,9,11,14
Mikko Hirvonen: 10,16,17,18
Francois Duval: 12,13
Dani Sordo: 15