Domowy wyścig Nakajimy

Kierowców zespołu z Grove czeka nie lada wyzwanie - potwierdzić wysoką dyspozycję z Singapuru. Weekend z Grand Prix Japonii przyniesie odpowiedź, czy ostatni sukces Nico Rosberga i Kazuki Nakajimy był jedynie szczęśliwym zbiegiem okoliczności, czy też realną zwyżką formy i zapowiedzią pasma sukcesów ekipy Williamsa w trzech ostatnich startach obecnego sezonu.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Nico Rosberg był niewątpliwie jednym z bohaterów ubiegłego Grand Prix Singapuru. Przy bardziej pomyślnym układzie zdarzeń, Niemiec mógł nawet zostać zwycięzcą historycznych, nocnych zawodów rozegranych na debiutującym w Formule 1 torze. - Po drugiej lokacie w Singapurze, przyjeżdżamy do Japonii z podobnym celem i zamiarem kontynuowania naszej wysokiej dyspozycji. Fuji Speedway nie jest być może najlepszym obiektem dla naszego bolidu, jednak możemy odegrać znaczącą rolę w wydarzeniach tego weekendu - przyznał młody kierowca.

- Wyścig w poprzednim sezonie okazał się kompletną klapą i istnieje realna możliwość, że będzie tutaj padało również w tym roku. Jeżeli się tak wydarzy, będziemy mieli dobrą okazję do mocnego finiszu, ponieważ nasze samochody spisują się nieźle w deszczowych warunkach - dodał.

Optymizmu nie brakuje Japończykowi Kazuki Nakajimie, dla którego tor Fuji jest domowym obiektem. Kierowca Williamsa liczy na wsparcie kibiców i zapowiada znakomitą atmosferę na trybunach. - Jestem bardzo podekscytowany moim domowym Grand Prix i będzie to mój pierwszy występ na Fuji od trzech lat. Był to rodzimy tor mojego zespołu w F3, więc korzystałem z tego obiektu przez jeden rok. Czuję się świetnie z powrotu i nie mogę się już doczekać ścigania się tutaj w bolidzie Formuły 1 - zdradził.

- Myślę że spoczywają na mnie spore oczekiwania ze strony kibiców, ponieważ na chwilę obecną jestem jedynym japońskim kierowcą. Z tego też powodu, trochę denerwuję się przed startem. Atmosfera będzie z pewnością znakomita i po prostu dam z siebie wszystko aby się zrelaksować, dobrze wejść w ten weekend i w efekcie przywieźć kilka punktów - zakończył 15. zawodnik klasyfikacji kierowców obecnego sezonu.

Rozbudzone oczekiwania spowodowane sukcesem poprzedniego wyścigu potwierdził Sam Michael, dyrektor techniczny Williamsa. - Po świetnym weekendzie w Singapurze, z nadzieją patrzymy na Grand Prix Japonii. Zawsze miło jest widzieć pasję, jaką Japończycy wkładają w sporty motorowe, a sam tor Fuji jest wspaniałym obiektem. Ubiegłoroczny wyścig zdominowały warunki atmosferyczne. Mgła i deszcz były głównymi kwestiami podczas tamtego weekendu i podobnie będzie teraz. Jednak nasz samochód FW30 zawsze dobrze spisywał się przy deszczowej pogodzie, zatem przyjeżdżamy aby zdobyć punkty, niezależnie od panujących tam warunków - zapowiedział Australijczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×