Przeciętny występ Williamsa

Kazuki Nakajima nie będzie dobrze wspominał swojego domowego Grand Prix. Japończyk liczył na znacznie lepszy występ przed własną publicznością, jednak jego szanse zostały pogrzebane wraz z kraksą na pierwszym zakręcie.

Powodów do zadowolenia nie może mieć również Nico Rosberg, który został sklasyfikowany na jedenastej pozycji. Niemiec przyznał, że zna przyczynę niezbyt udanego rezultatu. - Na skutek problemów technicznych nasz start był bardzo słaby i spadłem na koniec stawki. Byłem również mocno obciążony dużą ilością paliwa. Jestem jednak usatysfakcjonowany moimi osiągami i czerpałem dużą radość z jazdy. Dałem z siebie wszystko i byłem tak szybki jak Nick Heidfeld, który jechał na podobnej strategii. Niestety to nie wystarczyło aby znaleźć się w punktowanej strefie. Teraz wylatujemy do Szanghaju i mam nadzieję, że tam zdobędziemy punkty - powiedział utalentowany zawodnik.

Kazuki Nakajima w wyjątkowym dla siebie wyścigu zajął dopiero piętnastą lokatę. Tak słaby występ spowodowany był incydentem na pierwszym łuku, czego efektem była utrata wielu miejsc już na starcie. - Wielka szkoda. Bardzo rozczarowująca była kraksa już na pierwszym zakręcie, jednak nie mogłem nic w tej sytuacji zrobić. Po tym incydencie starałem się dawać z siebie wszystko. Nie uważam, że nasze tempo było świetne, więc nie poczyniłem żadnego postępu. Musimy jeszcze wykonać sporo pracy nad naszymi osiągami, aby zobaczyć, co jesteśmy w stanie poprawić - przyznał Japończyk.

- Nasze samochody miały marny start - zauważył Sam Michael, dyrektor techniczny zespołu Williamsa. - Kazuki stracił przednie skrzydło na pierwszym okrążeniu, przez co był zmuszony odbyć nieplanowany postój. Nico był z kolei mocno zatankowany, jednak stracił wiele czasu za wolniejszymi bolidami podczas pierwszych przejazdów. Jego tempo było niezłe, więc lepszy start dałby mu szansę na lepszy rezultat wśród samochodów jadących na jeden pit stop. Nasze starty były bez zarzutu na początku sezonu, jednak teraz są bardzo słabe. Jest to kwestia, nad którą inżynierowie muszą popracować przed dwoma ostatnimi wyścigami cyklu Grand Prix - zakończył Australijczyk.

Komentarze (0)