Zadowolony Trulli, problemy Glocka

Włoski kierowca Toyoty przyznał, że piątkowe sesje treningowe poprzedzające Grand Prix Chin przebiegały bez większych problemów i dostarczyły wielu cennych danych zespołowi. Niemiec z kolei narzekał na brak właściwego balansu w bolidzie.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Jarno Trulli w porannym treningu zajął odległą, osiemnastą lokatę. W popołudniowej sesji Włoch radził sobie już dużo lepiej, zajmując ostatecznie czwartą pozycję. - Był to dobry, produktywny dzień dla naszego zespołu. Generalnie samochód wydaje się zachowywać dobrze. Przetestowaliśmy wiele komponentów, zarówno mechanicznych jak i aerodynamicznych, notując znaczny postęp w ustawieniach bolidu i balansie. Dodatkowo wykonaliśmy kilka dłuższych przejazdów, które pomogły nam zrozumieć zachowanie samochodu na różnych mieszankach opon - wyjaśnił. - Wszystko przebiegło gładko, więc jestem szczęśliwy. Teraz zamierzamy "cisnąć" mocno, aby maksymalnie wykorzystać ostatnie dwa wyścigi, przywożąc z nich jak najwięcej punktów - dodał doświadczony kierowca.

W zupełnie odmiennym nastroju popołudniowy trening zamykający piątkowy dzień na torze w Szanghaju zakończył Timo Glock. Kierowca Toyoty narzekał na problemy z balansem samochodu i treningi zakończył z szesnastym, oraz jedenastym czasem. - Obie sesje były dość ciężkie dla mnie, ponieważ bolid ciężko się dzisiaj prowadził. Nie potrafiłem znaleźć odpowiedniego kierunku, podążającego za ustawieniami samochodu, więc trudnym zadaniem było odnalezienie balansu. Niemniej jednak pracowaliśmy dzisiaj ciężko gromadząc cenne informacje, które postaramy się rozwinąć jutro. Znam ten tor z roku 2004, kiedy ścigałem się w zespole Jordan. Byłem wtedy pod wrażeniem reakcji fanów i musimy tutaj powalczyć o dobry rezultat - podkreślił 26-letni zawodnik.

- Ogólnie jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia. Był to bardzo podobny piątek do tego, jaki mieliśmy podczas ubiegłego weekendu na Fuji, gdzie zanotowaliśmy bardzo udany występ - zauważył główny inżynier wyścigowy Toyoty, Dieter Gass. - Timo miał trochę więcej problemów niż Jarno z powodu zmieniającego się balansu, jednak jesteśmy pewni, że poprawimy tę sytuację jutro. Podczas tego weekendu postaramy się rozwinąć to, co pokazaliśmy w Japonii - zakończył Niemiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×