Rubens Barrichello przyznał, że maksymalnie wykorzystał możliwości samochodu Hondy i jest zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Okrążenie, które dało mi awans do Q2 było naprawdę dobre. Mój pierwszy przejazd był wolny, gdyż inni kierowcy zjeżdżali akurat do boksów, a ja miałem problemy z przyczepnością bolidu. Następnie zaliczyłem najlepsze okrążenie na tym torze, w którym "wycisnąłem" wszystko co się dało z samochodu. Nie wydaje mi się, że możliwym byłoby zrobienie jeszcze czegoś więcej. Jestem zadowolony z naszego występu, szczególnie biorąc pod uwagę rezultaty treningów. Możemy mieć satysfakcję z pozycji startowej, jaką udało się wypracować - podkreślił doświadczony kierowca.
Zdecydowanie słabiej spisał się partner z zespołu Brazylijczyka, Jenson Button. Brytyjski zawodnik nie zdołał awansować do Q2, ostatecznie zajmując osiemnastą pozycję. - Byłem zadowolony z balansu po dzisiejszym porannym treningu, ale niestety samochód nam trochę "uciekł" w kwalifikacjach. Nie byliśmy po prostu w stanie odnaleźć właściwego balansu tego popołudnia. Na dodatek wystąpił brak przyczepności w przedniej osi i problemy z trakcją przy wyjazdach z zakrętów - wyjaśnił. - Musimy zobaczyć co dokładnie się stało i czemu nie byliśmy w stanie osiągnąć maksymalnych osiągów z samochodu. Będzie to ciężki wyścig przy starcie z tak odległej pozycji - dodał Button.
Główny inżynier Hondy, Steve Clark szczegółowo opisał taktykę przyjętą na kwalifikacje. - Jak już sugerowaliśmy wczoraj, nasze osiągi nie były tak słabe jak wyczytaliśmy z piątkowych tabel z rezultatami okrążeń. Rano zauważyliśmy, że ciężko będzie przeznaczyć do pracy miękkie opony, dlatego zdecydowaliśmy się na twarde w Q1. To zadziałało w przypadku Rubensa, który wyciągnął maksimum z bolidu, jednak Jenson nie miał dobrego balansu na ostatnim przejeździe. W drugim okrążeniu Rubensa, podczas Q2, balans również nie był perfekcyjny i stracił on kilka dziesiątych. Jednak nawet jeśliby je zyskał, nie wystarczyłoby to na awans do finałowej części kwalifikacji - zauważył Brytyjczyk.