Chińscy celnicy zatrzymali kontenery z samochodami w porcie w Szanghaju. Opóźnienie w dostarczeniu sprzętu na tor spowodowało decyzję o przeniesieniu 11 i 12 rundy mistrzostw na grudzień. Nie ścigano się o punkty, a w terminie 5-7 grudnia, na Shanghai International Circuit odbędą się cztery wyścigi.
W deszczu, Mateusz Adamski najlepiej wystartował, jednak za szeroko przejechał zakręt 2, tracąc prowadzenie na rzecz Beche'a. Polak finiszował tuż za Francuzem, któremu kończyły się opony.
- Mój start nie był perfekcyjny, jednak wystarczająco dobry, żeby objąć prowadzenie na pierwszym zakręcie - mówił Mateusz Adamski. - Na drugim zakręcie znalazłem się na złej linii, od wewnętrznej. Było tam bardzo mokro i nie zdołałem obronić pierwszego miejsca. Po paru okrążeniach łatwiej mogłem utrzymać tempo Mathiasa. Próbowałem go dogonić, jednak straciłem dużo czasu za dublowanym samochodem, a potem było już trudno dojść lidera.
Podobnie jak ostatnio w Tajlandii, zespół ART zajął całe podium. Trzecia lokata przypadła Indonezyjczykowi Rio Haryanto, który po kiepskim starcie znalazł się na przedostatniej pozycji. W drugim wyścigu Haryanto wyprzedził Beche'a i Szweda Felixa Rosenqvista, prowadzącego w punktacji Formula Asia.