W wypowiedzi dla telewizji BBC Jenson Button przyznał, że informacja dotycząca jego zespołu była dla niego bardzo niemiłą niespodzianką. - Dowiedziałem się o tej decyzji w tym samym czasie co wszyscy, więc było to dla mnie szokiem porównywalnym do tego, jaki przeżył każdy członek naszego zespołu - zdradził.
Brytyjczyk, który był związany z japońskim zespołem od 2003 roku, uważa, że Honda może odrodzić się z obecnego kryzysu - jednak pod warunkiem, iż znajdzie się chętny na zakup teamu z siedzibą w Brackley. - Musimy pozostać optymistami zarówno sami w sobie i jako jeden zespół, ponieważ jeśli by tak nie było, kto mógłby się zainteresować przejęciem naszej ekipy? To wszystko może nas uczynić zarówno silniejszymi, jak i nas złamać. Jedno albo drugie. Jeżeli to nas nie zabije, to z pewnością wzmocni - stwierdził 28-letni zawodnik.
Button był jedynym kierowcą, który został zakontraktowany w Hondzie na kolejny sezon, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o wycofaniu się japońskiego teamu z Formuły 1. Jego partner z zespołu, Rubens Barrichello, nie był jeszcze pewny swojej przyszłości, gdyż na potencjalnych zastępców doświadczonego Brazylijczyka typowano dwójkę debiutantów - Bruno Sennę oraz Lucasa di Grassiego.