GP3: Życiowy wynik Artura Janosza

Polak na siódmej pozycji ukończył dramatyczny niedzielny wyścig piątej rundy serii GP3. W efekcie polski kierowca osiągnął na belgijskim torze Spa-Francorschamps swój życiowy wynik.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentant ekipy Trident ruszał do liczącej 13 okrążeń rywalizacji z dwunastej pozycji, a po starcie natychmiast przebił się do pierwszej dziesiątki. W pierwszej połowie wyścigu na torze dwukrotnie pojawiał się samochód bezpieczeństwa, m.in. z powodu dramatycznie wyglądającego wypadku drugiego z polskich kierowców - Aleksandra Bosaka.
[ad=rectangle]
Artur Janosz zachował jednak zimną krew i wykorzystał zamieszanie na torze, przebijając się do punktowanej ósemki, a na finiszu tocząc zwycięski pojedynek o siódmą lokatę. W efekcie 22-latek podwoił swój dorobek punktowy w klasyfikacji generalnej.

- Jestem zadowolony. Bolid był lepiej ustawiony niż wczoraj i dobrze się prowadził. Po prostu mnie słuchał. Straciłem trochę czasu w pierwszym zakręcie, bo znów ktoś we mnie uderzył, a następnie zetknęliśmy się z jednym z rywali w drugiej szykanie, przez co urwałem lotkę przy przednim skrzydle. Nie miało to jednak żadnego wpływu na prowadzenie bolidu i mogłem narzucić dobre tempo. Ostro walczyliśmy z rywalami, ale pamiętałem też o oponach i na ostatnie kółka zachowałem je w dobrym stanie. Byłem dużo szybszy od rywali. Przebiłem się na siódme miejsce i gdybym miał jeszcze dwa okrążenia, dogoniłbym kolejnych kierowców. Swoje najlepsze kółku ustanowiłem na ostatnim okrążeniu. Cieszę się z najlepszego wyniku w tym sezonie i kolejnych punktów, ale celuję znacznie wyżej i chcę walczyć o podium. Dzisiejsze tempo pokazało, że gdyby nie wczorajsze problemy z bolidem i dalsze pole startowe, dzisiaj mógłbym walczyć w czołówce i taki też jest mój cel na kolejną rundę na torze Monza - powiedział Polak.

Wyścigi szóstej z dziewięciu rund GP3 odbędą się w pierwszy weekend września, podczas Grand Prix Włoch Formuły 1 na najszybszym w kalendarzu, słynnym torze Monza.

Komentarze (0)