Bob Bell jest zadowolony z wyników testów w Hiszpanii. - To są nadal wczesne dni, ale jestem coraz bardziej usatysfakcjonowany osiągami bolidu. Oczywiście testy w Portimao były dla nas rozczarowaniem, gdyż mieliśmy suchy tor przez zaledwie jeden dzień i mimo iż bolid sprawował się dobrze, jeśli chodzi o niezawodność, to wciąż jest dużo niewiadomych związanych z osiągami auta.
- To prawda, że nie wypadliśmy dobrze podczas pierwszego dnia testów w Jerez, jednak nie było to dla nas zaskoczeniem, ponieważ korzystaliśmy z bolidu z przejściowym nadwoziem, aby przejechać dodatkowe kilometry i ocenić niezawodność oraz uruchomić system KERS. Tak naprawdę nie spodziewaliśmy się, że będziemy konkurencyjni zwłaszcza, że wciąż dowiadujemy się nowych rzeczy na temat ustawień nowego typu bolidów. Później zamontowaliśmy sporo nowych części i uważam, że dokonaliśmy sporych postępów. Generalnie jestem zadowolony z tego, co do tej pory zobaczyliśmy - uważa dyrektor techniczny zespołu Renault.
Jak zdaniem Bella kierowcy Renault radzą sobie ze zmianami? - Nowy samochód jest pozytywnym i wielkim zaskoczeniem dla naszych kierowców. Obaj obawiali się tego, że system KERS będzie sprawiał nam więcej problemów technicznych, a także sądzili, iż będą mieć większe trudności z przyzwyczajeniem się do zmian. W rzeczywistości okazało się, że to były nieszkodliwe zmiany. Testy w Jerez pozwoliły nam ulepszyć ustawienia, a zarówno Fernando jak i Nelson są zadowoleni z balansu bolidu.
- Pierwotnie nasz plan zakładał, że odbędziemy w przyszłym tygodniu testy w Barcelonie, ale gdy zaczęliśmy nasz program, zdaliśmy sobie sprawę, iż aktualnie będzie lepiej, jeśli z nich zrezygnujemy i w połowie marca wybierzemy się do Australii. Dzięki temu zyskamy więcej czasu na przygotowanie nowych części i wypróbowanie ich przed wyścigiem - zakończył Bob Bell.