Australijski kierowca młodego zespołu Citroen Junior Team Chris Atkinson znowu ma przerwę. Jak do tej pory zaliczył jeden rajd w C4 WRC w Irlandii, gdzie miał sporo przygód, ale i tak na mecie mógł pochwalić się 5. czasem. Wówczas władze Citroena zdecydowały, że młody Atkinson będzie miał rozszerzony program startów.
Niestety, same zapowiedzi to nie wszystko. Byłemu kierowcy Subaru Imprezy brakuje funduszy i wiele wskazuje na to, że rajdy cyklu mistrzostw Świata będzie oglądał z ekranu telewizora w swoim domu w Gold Coast. Nie wystartuje w nadchodzącym Rajdzie Cypru więc postanowił wrócić do swojej ojczyzny w poszukiwaniu sponsorów. Jak sam przyznaje jest z tym naprawdę cienko.
- Chciałbym pokazać się jeszcze w 7-8 rundach mistrzostw Świata, jednak najpierw musimy zdobyć milion australijskich dolarów. Wtedy możemy myśleć o jakichkolwiek startach. Sądzę, że jednak będziemy musieli myśleć o sezonie 2010 - przyznaje Atkinson.
Jest jednak dobra strona tego faktu, z której z pewnością ucieszą się rajdowi kibice z Australii – być może będą mogli już niedługo zobaczyć swojego ulubieńca z powrotem w krajowym czempionacie.
- Nie wiem kiedy wrócę do Europy. Chciałbym spędzić trochę czasu w Australii, rozważyć kilka pomysłów, odbyć kilka rozmów ze sponsorami. W tej chwili bardzo prawdopodobny jest mój powrót do mistrzostw Australii, bo tam mógłbym się w ogóle ścigać. Nie będę jednak ukrywać, że moim głównym celem są mistrzostwa Świata. Wiem, że jestem jednym z pięciu najszybszych kierowców na świecie i nie sądzę, żeby moja kariera w mistrzostwach Świata się zakończyła - zakończył kierowca.