Szybko i krótko - Szeszko/Jermakow po Rajdzie Warszawskim

Olsztyńska załoga Krzysztof Szeszko/Wojciech Jermakow wróciła z 35. Rajdu Warszawskiego w nienajlepszych nastrojach. Impreza zakończyła się dla nich już na starcie drugiego odcinka specjalnego, gdy współpracy odmówił tylny most Toyoty Corolli. Krzysiek i Wojtek promowali na Warszawskim pop-artowy wizerunek Mikołaja Kopernika oraz związki astronoma z Warmią. Już teraz zapraszają wszystkich na trasy majowego Rajdu Agapit oraz do odwiedzania Warmii śladami Mikołaja Kopernika.

Paweł Świder
Paweł Świder

Krzysztof Szeszko: Pierwszy OS pojechaliśmy rozpoznawczo, ostrożnym tempem. Okazało się, że wystarczyło to na drugie miejsce wśród tylnopędów i 12. w generalce. W związku z tym na kolejnych odcinkach próbowaliśmy przyspieszyć i sprawdzić czy jest szansa podpiąć się pod zabójcze tempo braci Klementowiczów. Niestety na starcie drugiego oesu chrupnęło w moście i był to koniec zabawy. Szkoda, bo Kopernik naklejony na naszą rajdówkę miał wielką ochotę podróżować dalej. Za współpracę przy rajdzie dziękujemy fanom Kopernika z olsztyńskiego starostwa. Zapowiadamy, że facet który ruszył ziemię jeszcze pomknie po trasach rajdowych.

Wojciech Jermakow: Byłem bardzo zdziwiony wynikami pierwszego oesu. Krzysiek jechał zachowawczo z dużym zapasem, a okazało się, że wynik był całkiem niezły. Planowaliśmy więc atak od drugiego odcinka ale nie było nam to dane. Cóż… dziękujemy kibicom za doping i zapraszamy do zwiedzania Warmii – gdzie Mikołaj Kopernik spędził większość swojego życia. Okazja będzie chociażby przy Rajdzie Agapit.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×