Decyzja sędziów była do przewidzenia, bowiem tydzień temu w Australii sędziowie odrzucili już podobny protest złożony przez Ferrari, Red Bull i Renault. Co więcej - takiego obrotu sprawy spodziewali się nawet przedstawiciele BMW. Protest złożyli w celach formalnych, aby Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy, który rozważy sprawę 14 kwietnia, brał pod uwagę również wyniki GP Malezji.
Źródło artykułu: