- Gdy zaczęło padać było bardzo trudno i zwyczajnie nie dało się prowadzić samochodu. Byłem na drugim czy nawet pierwszym biegu przy 20 km/h i nawet wtedy ślizgaliśmy się po torze - narzekał Adrian Sutil. - To było niewiarygodne, dlatego też dobrą decyzją było zatrzymanie wyścigu. Trochę szkoda, że nie było restartu, gdyż chyba mielibyśmy szanse na mokrym. Było jednak zbyt ciemno na restart. Czekam na Szanghaj, chcę mieć kolejny weekend bez problemów: poprawmy nasze tempo, znajdźmy trochę docisku i idźmy naprzód.
- Pechowo popełniliśmy błąd za wcześnie zmieniając opony na deszczowe. Wjechaliśmy zbyt wcześnie i zrobiliśmy trzy czy cztery okrążenia na suchym torze, co zniszczyło opony - dodał Giancarlo Fisichella. - Potem padało i przyczepność się poprawiała, jednak było tak dużo wody, a opony były jak slicki, więc nie mogłem kontrolować samochodu, był tylko aquaplaning. To nie był dobry wyścig, niestety mieliśmy złą strategię, ale zobaczymy jak będzie w kolejnym GP.