Jak mistrz świata w kilku słowach opisałby niedzielny wyścig? - Wiele błędów, bardzo zdradliwie. Starałem się cisnąć najmocniej, jak mogłem, ale popełniłem zbyt wiele pomyłek. Myślę, że na początku mieliśmy dobre tempo, ale było trudno. Myślę, że nawet prawie niebezpiecznie, widzieliśmy przecież wiele poślizgów - powiedział Lewis Hamilton.
- Nie miałem wcale siły docisku w samochodzie, więc była to prawdziwa walka. Jestem więc zadowolony, że zdobyłem dla zespołu jakieś punkty - przyznał dodając, że na bolid nie może narzekać. - Z samochodem nie było nic złego oprócz tego, że nie było siły docisku.
Hamilton znajduje jednak pozytywy wyścigu w Szanghaju. - Dojechałem do mety, no i niezawodność samochodu, która jest fantastyczna. To zasługa wspaniała robota zespołu.
- Kocham jazdę w deszczu, ale mogę powiedzieć, że był to jeden z moich najgorszych występów, ale takie rzeczy się zdarzają. Musimy się z tym pogodzić i dalej pracować - przyznał Brytyjczyk.