McLaren liczył na więcej

Kto wie jak ułożyłby się wyścig, gdyby nie kara cofnięcia o pięć pozycji startowych dla Lewisa Hamiltona i Heikki Kovalainena. Decyzja sędziów pokrzyżowała plany strategów brytyjskiej ekipy. Pomimo bardzo dobrej postawy obu zawodników Ron Dennis nie krył tego, że byli w stanie zaprezentować się o wiele lepiej.

Pierwsze podium dla Fina i gratulacje od szefa ekipy. Więcej Heikki Kovalainen nie mógł sobie wyobrazić po tym jak wiedział, że został przesunięty o pięć miejsc w dół przed Grand Prix Malezji. - Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego trzeciego miejsca. Biorąc pod uwagę wczorajszą karę jest to dla nas najlepszy wynik, jaki byliśmy w stanie osiągnąć. Nasza strategia się sprawdziła, co oznaczało, że nie miałem nikogo przed sobą. Zespół wykonał świetną robotę i jestem zadowolony, że zdobyłem dla nich swoje pierwsze podium. Po moim drugim zjeździe do boksu starałem się jechać bardzo asekuracyjnie i chroniłem swoje trzecie miejsce, gdyż w tej fazie wyścigu nie mogłem liczyć na nic więcej - powiedział.

Lewis Hamilton nie miał tak wiele szczęścia, co jego kolega z teamu. Podczas pierwszego pit stopu mechanicy Brytyjczyka mieli problemy z dokręceniem prawego, przedniego koła. Na całym zamieszaniu skorzystał Jarno Trulli, którego Hamilton nieskutecznie atakował pod koniec wyścigu. - Miałem bardzo udany start i byłem zadowolony z wyprzedzenia kilku kierowców, awansując z dziewiątego na piąte miejsce. Naciskałem Marka przez bardzo długi czas, ale jadąc za kimś ciężko jest wyprzedzać. Byłem na dobrej pozycji, aby wywalczyć podium, ale ostatecznie podczas pierwszego pit stopu mechanicy popełnili błąd, który kosztował mnie wiele czasu. Byłem w stanie naciskać Jarno, aż do ostatniej sekundy wyścigu. Muszę powiedzieć, że i Mark i Jarno jechali dziś bardzo dobrze i wspaniale było walczyć z nimi - uważa Hamilton.

Ron Dennis był lekko zasmucony tym, że jego pierwszy kierowca ? Lewis Hamilton nie poradził sobie z Włochem występującym w barwach Toyoty, ale pomimo tego nie miał żadnych zarzutów wobec Brytyjczyka. - Bardzo dobrze zaprezentowali się Heikki i Lewis, po pełnym wrażeń weekendzie, który dzięki zdobyczom punktowym obu kierowców pozwolił utrzymać się na prowadzeniu w klasyfikacji konstruktorów. Heikki miał świetny wyścig. Poradził sobie z dużym tłokiem i osiągnął zasłużone pierwsze podium w naszym teamie. Wyścig Lewisa został zaprzepaszczony przez awarię mechanizmu trzymającego koło podczas jego pierwszego postoju. Prawdziwa forma naszych bolidów nie została zademonstrowana. Teraz myślimy już tylko o Grand Prix Bahrajnu - zakończył szef McLarena.

Komentarze (0)