Po zmianie na motocykl z oponami na suchy tor, Australijczyk miał problem z tłumkiem układu kierowniczego. Dawał sobie radę z tą usterką, ale tracił sporo cennego czasu. Udało mu się wyprzedzić swojego rodaka, Chrisa Vermeulena, ale Andrea Dovizioso to już były zbyt wysokie progi. Ostatecznie ukończył wyścig na piątym miejscu.
- Jestem dosyć rozczarowany ponieważ nie sądzę, abyśmy zrealizowali nasz potencjał - motocykl na mokry tor już na początku miał duży problem i nie mogłem znaleźć trakcji od okrążenia rozgrzewkowego. Nie czułem się komfortowo ani przez chwilę i traciłem dużo czasu ponieważ wciąż nie było wystarczająco sucho na założenie suchych opon - powiedział mistrz świata z 2007 roku.
- Kiedy zmieniłem mój motocykl miałem problem z układem kierowniczym i dopiero po czterech okrążeniach poczułem się dużo lepiej, motocykl stał się komfortowy i byłem w stanie pokazać potencjał. Myślę, że gdyby nie to, to moglibyśmy walczyć o podium ale niestety czasem takie rzeczy się zdarzają, musimy po prostu mieć nadzieję, że następnym razem wszystko zadział.
Menadżer zespołu Ducati Marlboro, Livio Suppo, zaliczył ten wynik do pozytywnych - zważywszy na to że Valentino Rossi zaliczył upadek, Stoner zrównał się z Włochem w klasyfikacji generalnej. Obaj są tylko punkt za Jorge Lorenzo. Sytuacja wygląda więc lepiej niż rok temu.
- Niestety nie mieliśmy czasu by przygotować motocykl na mokre warunki, więc była to trochę gra w ciemno. Casey który jest niewiarygodnie szybki w deszczu, tym razem nie był stanie pokazać swojego potencjału. Rzeczy potoczyły się lepiej na suchym torze i tylko jeden zawodnik (Dani Pedrosa) ustanowił lepszy czas okrążenia. To wielka szkoda, ale musimy myśleć pozytywnie ponieważ rok temu opuszczając Le Mans mieliśmy stratę 41 punktów w mistrzostwach, a teraz to tylko jedno oczko.