Komplet punktów Steca w Cisnej

Pierwszy dzień zmagań kierowców w Cisnej, rozpoczął się planowo o 11. Niedługo po mocnej ulewie zaczął się podjazd zapoznawczy. Od tego momentu pogoda nieustannie się zmieniała - rzęsisty deszcz przeplatał się z pięknym słońcem. Podczas I podjazdu treningowego 2 auta wylądowały na lawecie. Właścicielami byli Lucjan Kulpiński i Sebastian Fołta. Pierwszy na mecie był Marek Nyga, robiąc niesamowite wrażenie.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugi podjazd oprócz groźnego wypadku Moniki Zawodny wyróżnił się zamieszkami z kibicami i pracą służb porządkowych, na trasie rozsypany był żwir. Najlepszy czas należał już do Mariusza Steca.

Rozpoczynający rundę I podjazd wyścigowy, przebiegł sprawnie pomimo przesunięcia szykany przez Mirosława Prygę i wylotu z trasy Macieja Dominiaka. Trasa znów musiała być zamiatana. Podczas drugiego szykana dała się we znaki tym razem Piotrowi Oleksykowi a w rowie skończył Piotr Baran Oba przejazdy wygrał Mariusz Stec, za nim Marek Nyga i Paweł Dytko.

Drugi dzień zawodów zakończył dość wypadkowo, ale też bardzo widowiskowo i zaskakująco. Rano, już po pierwszych pięciu minutach przejazdu zapoznawczego Marcin Czernik zdewastował swoją Subaru Imprezę, wykluczając się z dalszych zmagań. Natomiast podczas treningu kibice mogli oglądać dachowanie Krzysztofa Kurasza. Na szczęście zawodnik wyszedł z auta bez szwanku. Pierwszy podjazd wyścigowy zakończył się niespodziewanym wynikiem Mariusza Steca. Jego czas to 01:59,903, a więc przekroczył barierę 2 minut. Ubiegłoroczny rekord to 1:57,785, ale pomiar odmierzany był na trasie z rozstawioną 1 szykaną. Za nim uplasował się Marek Nyga, a następny jest Paweł Dytko.

Drugiego dnia występ zakończył też Grzegorz Duda, który mając zamiar "wbić" się do pierwszej trójki, rozbił samochód na szykanie. 2 przejazd przez dłuższą chwilę nie mógł się odbyć z powodu zamieszek między kibicami na trasie. Po ustabilizowaniu problemu, ruszył ostatni przejazd rundy. Wszystko toczyło się dobrze, do czasu gdy ostatnia dwójka musiała powtórzyć przejazd po uderzeniu w szykanę Mariusza Łosia. Atmosfera na starcie wyraźnie wzrosła, ponieważ Paweł Dytko i Mariusz Stec od dłuższego czasu wyraźnie ze sobą rywalizują. Tą walkę zwyciężył Stec "wykręcając" już całkiem niespodziewany czas - 01:58,461. Za nim w kolejności jego rywal Tomasz Myszkier.

Klasyfikacja generalna tej pełnej emocji rundy wygląda następująco: Na pierwszym miejscu Mariusz Stec, drugi Marek Nyga, jako trzeci Paweł Dytko, czwórka - Tomasz Myszkier i pierwszą piątkę zamyka Mariusz Łoś. W klasyfikacji sponsorskiej znów zawojowało Opolskie Racing Team.

Komentarze (0)