W trakcie wizyty w siedzibie M-Sport w Dovenby, w angielskim hrabstwie Cumbria, załoga Orlen Team Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja miała okazję zapoznać się z organizacją pracy zespołu, mechanikami oraz inżynierami, którzy będą czuwali nad prawidłowym działaniem jego samochodu w czasie trwania rajdu. Najważniejszym punktem wizyty był oczywiście test samochodu, w analogicznej specyfikacji do rajdówki Hołka, która jest w ostatnim stadium budowy.
Do testów wybrano bardzo trudny technicznie odcinek szutrowy, przebiegający głównie w lesie, o bardzo zniszczonej nawierzchni. Już po pierwszych przejazdach okazało się jednak, że załoga bardzo szybko zgrała się z tym "kosmicznym" urządzeniem, z przejazdu na przejazd osiągając coraz lepsze czasy. Po kilkunastokrotnym pokonaniu trasy Hołowczyc był bardzo zadowolony z możliwości Focusa.
- Przede wszystkim jestem ogromnie zaskoczony łatwością z jaką prowadzi się tego "potwora". Już po kilkunastu kilometrach czułem się, jakby jeździł nim od dawna. Drugie zaskoczenie, to niesamowite zawieszenie, które wybiera wszystkie dziury i kamienie, tak że nawet w najbardziej nierównych miejscach nie trzeba wcale zwalniać. Po trzecie znakomicie działa system zmiany biegów przy kierownicy i choć dawno nie używałem takiego systemu, biegi zmieniało mi się bardzo łatwo. Z resztą pod każdym względem auto dopracowane jest do perfekcji. To niesamowite uczucie dla każdego kierowcy móc prowadzić taką rajdówkę. Ten samochód ma dla nas jeszcze ogromne rezerwy, o czym świadczą czasy naszych przejazdów, bo choć jeździliśmy naprawdę szybko, to za każdym kolejny przejazdem urywaliśmy parę ułamków sekundy. Wróciłem z Anglii w bardzo dobrym nastroju, bo widząc ogromny profesjonalizm tego zespołu i możliwości samochodu, jestem przekonany, że mamy poważne szanse na sprawienie miłej niespodzianki naszym kibicom i sponsorom - powiedział kierowca Orlen Team.