Ekipa z Hinwil coraz lepiej radzi sobie w Formule 1. To ich dopiero trzeci sezon, a już prowadzą w klasyfikacji konstruktorów, wyprzedzając o jeden punkt Ferrari, a o dwa McLarena. Mario Theissen nie ulega zbyt wielkiej euforii i woli zaczekać przed wydawaniem jakichkolwiek opinii na temat zespołów do przyszłotygodniowych testów. - Nadchodzący wyścig w Barcelonie będzie bardzo ciekawy z dwóch powodów. Po pierwsze tor ten jest bardzo podobny do reszty, na których będziemy się ścigać w tym sezonie, a z drugiej strony, wszystkie ekipy przygotowują ulepszenia w bolidach na wyścig w Barcelonie. Tak czy inaczej dopiero po tym GP będziemy mogli stwierdzić, gdzie naprawdę jesteśmy - uważa Niemiec.
Theissen zapytany o to, czy walka o mistrzostwo rozegra się pomiędzy Ferrari i BMW, a McLaren w takim układzie będzie trzecią siłą w F1 natychmiast zaprzeczył. - Nie uważam, żeby tak było. Jeżeli przyjrzymy się ostatnim trzem wyścigom możemy zauważyć, że żaden z zespołów nie był perfekcyjnie przygotowany. Tor w Barcelonie był zawsze torem odpowiednim dla McLarena, więc lepiej zaczekajmy przed jakimiś ocenami. W ostatni weekend wyraźnie dominowaliśmy nad McLarenem, ale nadal wolę mówić, że walka toczy się między trzema teamami. To kto wygrywa zależy od toru i od dyspozycji w dany weekend.
Szef BMW Sauber powiedział również, że cel jaki został postawiony przed sezonem, a więc zwycięstwo w Grand Prix nie został jeszcze osiągnięty, ale jak sami możemy zaobserwować Kubica i spółka są na dobrej drodze ku temu. - Fakt, że prowadzimy w kwalifikacji, nie zmienia nic. Wciąż naszym celem pozostaje pierwsze zwycięstwo zespołu. - zakończył.