Jenson Button co prawda nadal zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji najlepszych kierowców Formuły 1 w tym sezonie, jednak ostatnie wyścigi pokazały, że zespół Brawn GP wyraźnie obniżył loty. Co gorsze, jak na razie nikt w brytyjskiej stajni nie potrafi jednoznacznie wskazać przyczyny takiego obrotu sprawy. Button przyznał ostatnio, że poważnie obawia się o swoją pozycję. Jego przewaga maleje bowiem w bardzo szybkim tempie. Aktualny lider klasyfikacji liczy jednak na to, że w końcu jego zespół znajdzie złoty środek na rozwiązanie swoich problemów.
Brytyjski team już podczas ostatniego weekendu miał nadzieje na poprawę wyników. Brawn GP zadowolony był przede wszystkim ze sprzyjających warunków pogodowych. Na Hungaroring było zdecydowanie cieplej niż w poprzednich wyścigach. Mimo tego jednak brytyjska stajnie przez cały czas miała spore problemy z oponami.
Bardzo szybko do Buttona zbliża się Mark Webber, który w ostatnim wyścigu zajął trzecie miejsce. Na pytanie serwisu Autosport czy przewaga 18,5 punktu nad drugim w klasyfikacji Australijczykiem jest bezpieczna, Button odpowiedział: - Na pewno nie. W ostatnich trzech wyścigach straciłem do Webbera 15 punktów. To bardzo dużo, średnio 5 punktów na wyścig. To też oznacza, że Webber znajdzie się przede mną w ciągu czterech najbliższych zawodów, a do końca sezonu pozostało ich siedem - przyznał Brytyjczyk.
Button podkreślił także, że nie będzie łatwo ponownie wrócić do zwycięskiej passy. - To nie jest komfortowa sytuacja, ale nic na to nie mogę poradzić. W tej chwili musimy przeanalizować wszystkie dane. Najbardziej irytuje mnie jednak fakt, że będziemy czekać przez dwa tygodnie bezczynnie, ze względu na zamknięcie fabryki - kontynuuje Button.
Zdaniem kierowcy zespołu Brawn GP jego team musi jak najszybciej uporać się z problemami, gdyż w przeciwnym razie o mistrzowskim tytule można tylko pomarzyć. - Musimy sobie z tym poradzić. Prowadzimy co prawda w klasyfikacji, ale to jest nieuniknione, że oni nas wyprzedzą, jeżeli nie zrobimy nic, by poprawić naszą sytuację. Można to porównać do noszenia żółtej koszulki w Tour de France, kiedy jesteś świadomy tego, że w górach dogonią cię i wyprzedzą - tłumaczy brytyjski kierowca.
Lider klasyfikacji kierowców Formuły 1 pokusił się także o przedstawienie dosyć irracjonalnej teorii spiskowej, skierowanej przeciwko jego zespołowi. - Mogę powiedzieć, że w Walencji będzie gorąco, ale na Hungaroring także spodziewaliśmy się wysokich temperatur. Jeśli spojrzeć na prognozę pogody, to można zauważyć, że przez cały ostatni tydzień w Budapeszcie było około 34-35 stopni, a w weekend 24-25. W poniedziałek natomiast ponownie wróciły upały. Być może ktoś próbuje uczynić wyścigi bardziej interesujące w tym roku, być może też ktoś nie chce naszych kolejnych triumfów. W każdym bądź razie oni wykonują swoją pracę bardzo dobrze - dodał Button.