- Zrobię wszystko, co w mojej mocy. Nie mam jednak mocy robienia cudów. I na pewno nie pojawię się na przy pitwall jako szef zespołu. Problemem jest jednak fakt, że mamy mało czasu i musimy działać naprawdę szybko - powiedział na konferencji prasowej Peter Sauber, który ma 20-procentowy pakiet udziałów w BMW Sauber F1 Team.
Podobna sytuacja miała miejsce przed sezonem 2009, gdy z finansowania zespołu w Formule 1 zrezygnowała Honda, a ekipę przejęli jej szefowie - Ross Brawn i Nick Fry. Czy w przypadku BMW Sauber może być podobnie? - Powiedziałem wszystkim pracownikom, że użyję wszystkich moich kontaktów, ale niczego nie mogę zagwarantować. Jestem doradcą BMW, ale to po ich stronie leży decyzja - powiedział Sauber dodając, że ma już pierwsze oferty od inwestorów, które przesłał do BMW.
- Najlepszym sposobem wyjścia z tej sytuacji, byłoby rozwiązanie Rossa Brawna i Hondy - powiedział dodając, że nie chce zmarnować potencjału, jaki ma zespół z siedzibami w Monachium i Hinwil. - Potrzeba przynajmniej 10 lat, żeby przygotować odpowiedni dla Formuły 1 bolid. Jeżeli pozwolimy temu zespołowi zniknąć, to być może Szwajcaria nigdy nie będzie już miała takiej szansy.
- Muszę dodać, że przez moje 17 lat w Formule 1 rozwiązywałem większe problemy - zakończył optymistycznie Sauber.