W tym sezonie Maciej Steinhof dominuje w ADAC Volkswagen Polo Cup, wygrał cztery pierwsze wyścigi, co dotąd nie udało się żadnemu zawodnikowi w historii. Przed sezonem na Oschersleben odbyły się testy, które zawodnik z Krakowa również wygrał. Tym razem nie poszło jednak gładko. W kwalifikacjach do pierwszego wyścigu krakowianin zajął 2. pozycję za rewelacyjnie jadącym Niemcem Maxem Sandritterem. W drugich kwalifikacjach inżynierowie Macieja Steinhofa popełnili błąd przy doborze opon i kierowca na zużytych gumach zdołał wykręcić dopiero 7. czas.
Sobotni wyścig padł łupem Sandrittera, a Polak pilnował 2. pozycji, broniąc się przed atakami wicelidera klasyfikacji generalnej, Niemca Elii Erharta. Krakowianinowi udało się obronić i minął metę na 2. pozycji. Nie był jednak zadowolony ze swojej jazdy i ustawień samochodu. Udało się to poprawić w niedzielę. Maciej Steinhof znakomicie wystartował i na pierwszym okrążeniu minął 3 rywali. Jechał szybko, a na mecie zajął świetne 2. miejsce. Wygrał ponownie Sandritter, który uniknął błędów i wykorzystał pusty tor przed sobą.
- Wyścigi okazały się trudne i wymagające. W sobotę nie miałem swojego dnia, nie jechało mi się dobrze. W niedzielę odzyskałem formę. Gdyby nie błąd w kwalifikacjach, mogłem walczyć o wygraną. Jestem jednak zadowolony, bo powiększyłem przewagę nad drugim w klasyfikacji generalnej Erhartem. W nagrodę od Volkswagena dostałem możliwość startu w wyścigu serii Volkswagen Polo Cup w Afryce Południowej. Pojadę tam we wrześniu, z czego ogromnie się cieszę - ocenił Maciej Steinhof.