Barrichello na swój dziesiąty triumf musiał czekać aż przez pięć lat, ostatni raz na najwyższym stopniu podium stanął w GP Chin w sezonie 2004. Pierwsze zwycięstwo Brazylijczyk zanotował w 2000 roku w GP Niemiec. Kierowca Brawn GP śrubuje własny rekord ilości startów w GP, po weekendzie w Walencji ma ich już na koncie 279, kolejny w klasyfikacji Riccardo Patrese wystartował 256 razy.
Wygrana Barrichello była setną odniesioną przez kierowcę z Brazylii. Bardziej utytułowanymi nacjami są tylko Anglicy (206 wygranych) i Niemcy (106).
Mały jubileusz w Walencji mógł świętować również Kimi Raikkonen, dla którego był to 150 start w karierze. Fin uczcił go trzecim miejscem, co jest 60 wizytą na podium 29-letniego kierowcy.
Własny rekord poprawił także Nick Heidfeld, który został sklasyfikowany po raz 39 z rzędu. Ostatni wyścig, w którym Niemiec nie był sklasyfikowany to GP USA w 2007 roku, gdy z powodu awarii skrzyni biegów musiał wycofać się na 55 okrążeniu.
Wygrana Barrichello to także 75 triumf bolidu napędzanego silnikiem Mercedesa. Więcej zwycięstw mają silniki Ferrari (210), Ford Cosworth (176) i Renault (118).
Timo Glock w końcówce wyścigu ustanowił najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia, zrobił to po raz pierwszy w karierze. Dla zespołu Toyoty to czwarte takie osiągnięcie. Najwięcej razy rekordy ustanawiał oczywiście Michael Schumacher (76), a wśród konstruktorów Ferrari (219).
Dla Robert Kubica wyścig w Walencji był 51 w karierze. Zdobył w nim jeden punkt i ma ich na koncie 123, co daje mu 57 miejsce wśród 310 kierowców, którzy mogą pochwalić się jakąkolwiek zdobyczą (prowadzi Schumacher z dorobkiem 1369 punktów). Krakowianin w swojej karierze w Formule 1 przejechał już 2908 okrążeń i 14400 km.