Od czasu gdy Sebastien Loeb odbył zimowe testy w ekipie Red Bull Racing, ilość spekulacji dotyczących jego startów w najwyższej serii wyścigowej znacznie wzrosła. Nazwisko Francuza pojawiło się m.in. wśród potencjalnych następców Sebastiena Bourdaisa w zespole Toro Rosso.
Zainteresowanie osobą 35-letniego kierowcy, potwierdził także dyrektor sportowy teamu USF1, Peter Windsor. - Ktoś reprezentujący Loeba skontaktował się z nami, jednak nie chcę przedstawiać szczegółów rozmowy - przyznał.
- On ma niesamowity talent i bez wątpienia dokonałby ciekawych rzeczy w Formule 1. Poszukujemy raczej Amerykanów, ale zamierzamy traktować go poważnie - dodał Windsor.
Loeb skomentował te doniesienia na łamach francuskiego L'Equipe. - Chciałem się dowiedzieć, czy team jest naprawdę zainteresowany moim angażem w F1. Ktoś kontaktował się z tym nowym zespołem, ale nie wiem co się wydarzyło - stwierdził.
- Czerpię przyjemność ze startów w WRC i jestem blisko przedłużenia kontraktu z Citroenem. Niemniej jeżeli pojawi się szansa startu w kilku wyścigach w 2010 roku i kalendarze nie będą ze sobą kolidowały, to dlaczego nie?