Nasz ekspert na MŚ - Tomaszewski: Włosi? Dla mnie to kompromitacja europejskiej piłki

Reprezentacja Włoch zawiodła w meczu z Nową Zelandią. Zaledwie zremisowała 1:1. - Dla mnie jest to kompromitacja europejskiej piłki - mówi ekspert portalu SportoweFakty.pl na mistrzostwa świata Jan Tomaszewski.

W tym artykule dowiesz się o:

Zanim jednak Włosi wybiegli na boisko w tej samej grupie swoje spotkanie rozgrywali Słowacy i Paragwajczycy. Grupowi rywale Polaków z eliminacji do mistrzostw świata zagrali beznadziejnie. Nie mieli argumentów do przeciwstawienia się Paragwajowi. Przegrali 0:2, a pierwszy celny strzał oddali dopiero w doliczonym czasie gry.

- Słowacja, zwycięzca naszej grupy, prezentuje się katastrofalnie. Paragwaj nie zagrał wielkiej piłki. Ameryka Południowa po raz kolejny ośmieszyła Europę. Wydaje mi się, że z tej grupy dwie europejskie drużyny zagrają decydujące starcie, która z nich wyjdzie, bo sądzę, że tak będzie - Paragwaj wygra przecież z Nową Zelandią. To jest to po prostu żenujące - kręci głową były reprezentant Polski.

Fatalnie zaprezentowali się Włosi, którzy nie byli w stanie ograć Nową Zelandię. Zremisowali zaledwie 1:1 i mistrzowie świata nadal pozostają bez wygranej na mundialu w RPA. - Dla mnie jest to kompromitacja europejskiej piłki - tak jak Francuzi, którzy skompromitowali Europę. Przypomnę, że jedni to mistrzowie, a drudzy wicemistrzowie świata. Remis z kelnerami z Nowej Zelandii to jest ośmieszenie Europy. Ja sądzę, że Włosi wyjdą z grupy. Tylko, że oprócz Paragwaju żadna z drużyn na to nie zasłużyła. Niestety ktoś musi wyjść i najprawdopodobniej będą to Włosi - mówi Jan Tomaszewski.

Pewne trzy punkty zdobyła Brazylia. Gracze z Ameryki Południowej przeważali nad Wybrzeżem Kości Słoniowej i wygrali 3:1. W tej grupie występuje jeszcze Portugalia oraz Korea Północna. - Wydaje mi się, że Brazylia rozgrywa się. Dzisiaj nie zagrali wielkiego spotkania. Oni po prostu - tak jak powiedziałem po meczu z Koreą Północną - zagrali mistrzowsko małym nakładem sił. Dzisiaj wprawdzie grali lepiej niż z Koreą, ale to nie jest jeszcze ta Brazylia. Wygrali i brawo, brawo. Po prostu rozkładają siły i w każdym kolejnym meczu będą grali coraz lepiej. Można rzec, że Argentyna i Brazylia grają bardzo dobrze, ale dla mnie lepiej Brazylia, bo mniejszą utratą sił zdobywa punkty. Natomiast rozczarowało mnie Wybrzeże Kości Słoniowej, ponieważ do 60. minuty grała tylko Brazylia. Przespali godzinę meczu - uważa Tomaszewski.

Oddzielny wątek należy poświęcić arbitrowi spotkania, którym był Stephane Lannoy. Uznał drugą bramkę Luisa Fabiano, chociaż snajper Sewilli dwukrotnie zagrał piłkę ręką w tej akcji. Kontrowersyjna była także czerwona kartka dla Kaki. - Skandalem są dla mnie decyzje sędziego. Druga żółta kartka Kace się nie należała. Natomiast druga bramka dla Brazylii? Przecież tam była ręka, a sędzia to chyba widział. Najgorszy na boisku był sędzia - kończy nasz ekspert.

Źródło artykułu: