Michał Listkiewicz: Nie ma tematu dymisji Beenhakkera

Michał Listkiewicz zapewnia, że nie zwolni Leo Beenhakkera nawet w przypadku niepowodzeń w kolejnych meczach eliminacji MŚ 2010. Po 30 października prezesem PZPN będzie już jednak ktoś inny. Jak wówczas będzie wyglądać sytuacja Holendra? - zastanawia się Gazeta Wyborcza.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Marzę o czterech punktach w październikowych meczach z Czechami i ze Słowacją. Jeśli się nie uda, nie oznacza to, że Beenhakker straci pracę. Tematu dymisji Holendra w ogóle nie ma. Cztery punkty w kolejnych dwóch meczach pozostawią nas w walce o awans do mistrzostw świata. Ale to nie jest żadne ultimatum ani groźba. Nie wprowadzam niepotrzebnego napięcia do reprezentacji - powiedział Gazecie Wyborczej Michał Listkiewicz.

Do 30 października Leo Beenhakker ma zatem spokój. Ale co wydarzy się później, gdy futbolową centralą po wyborach będzie już sterować ktoś inny?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×