Mundial 2018. Przerwali mecz i trafili na komisariat. Słowa policjanta oburzyły cały świat
Członkowie grupy Pussy Riot, którzy przerwali finał MŚ 2018, szybko trafili na komisariat. Tam jeden z policjantów żałował, że nie żyją w 1937 roku, gdy takich jak oni rozstrzeliwano.
Zagadka szybko została rozwiązana. Osoby, które wtargnęły na murawę, były przedstawicielami grupy Pussy Riot. To punkowy, feministyczny zespół, który od lat wojuje z Władimirem Putinem i systemem władzy w Rosji. Niedzielna akcja była ich protestem przeciwko przetrzymywaniu więźniów politycznych oraz nielegalnych aresztowań.
Sprawa ma swój ciąg dalszy. Do sieci wyciekł film z komisariatu. Widzimy fragment przesłuchania kobiety i mężczyzn. Świat zszokowała wypowiedź jednego z policjantów.
- Chciałbym, żebyśmy żyli teraz w 1937 roku - powiedział.
"Я жалею, что сейчас не 37-й год". Допрос Pussy Riot после их акции на Чемпионате Мира. Петя Верзилов @gruppa_voina - майор! pic.twitter.com/EC66A9SaYT
— Alexey Navalny (@navalny) 15 lipca 2018
W ten sposób funkcjonariusz nawiązał do czasów, gdy u władzy był Józef Stalin. Wówczas dochodziło do masowych morderstw, a wrogowie narodu byli od razu rozstrzeliwani.
Media już ustaliły personalia osób, które przerwały finał MŚ 2018. To Petr Verziłow, Olga Kuraczewa, Olga Paktuszowa oraz Nika Nikułszina.
ZOBACZ WIDEO Eksperci zgodni ws. nowego selekcjonera Polaków. "Musi mieć jakąś koncepcję"