Gwiazda mundialu w Brazylii: Sergio Aguero

Zięć legendarnego Diego Maradony i najlepszy kumpel Leo Messiego - powiedzieć, że Sergio Aguero żyje w cieniu innych, to jak wystartować w konkursie na niedopowiedzenie roku.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Diego Maradona to jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu, kapitan reprezentacji Argentyny i mistrz świata z 1986 roku. Lionel Messi w panteonie gwiazd piłki zajmuje miejsce tylko o szczebel niżej od "Boskiego Diego", ale jest na dobrej drodze do tego, by wyprzedzić swojego idola.
W cieniu dwóch słynnych rodaków i swoich bliskich żyje Sergio Aguero. W młodzieżowej piłce wygrał wszystko, co było do wygrania: dwa razy świętował z Albicelestes zdobycie mistrzostwa świata U-20 (2005 i 2007), a w 2008 roku w Pekinie wygrał z Argentyną olimpijskie złoto. Na niwie klubowej też ma się czym pochwalić. W swojej kolekcji ma m.in. dwa mistrzostwa Anglii wywalczone z Manchesterem City (2012, 2014) oraz Ligę Europejską i Superpuchar Europy wywalczony z Atletico Madryt (2010)."Kun" - jak jest nazywa od dzieciństwa - podobnie jak całe pokolenia Argentyńczyków nie jest jednak syty, jeśli chodzi o futbol reprezentacyjny w seniorskim wydaniu: Albicelestes czekają na triumf w turnieju rangi mistrzowskiej od 1993 roku, kiedy po raz ostatni wygrali Copa America. Mundial w Brazylii będzie jego drugim po MŚ w RPA przed czterema laty, w czasie których zaliczył trzy występy. Wciąż czeka na pierwszego mundialowego gola.
Aguero szczęśliwie uniknął porównań do Diego Maradony, którymi opisywano kolejne argentyńskie talenty przed nastaniem ery Messiego, a styl jego gry najlepiej zobrazował były menedżer Manchesteru City Roberto Mancini: - Sergio jest dokładną kopią Romario - ich styl gry jest identyczny. 26-latek jest stosunkowo niski, ale przy tym świetnie wyszkolony technicznie i nisko osadzony na nogach, przez co rywalom trudno go upilnować i wytrącić z rytmu.

Argentyńczyk ma za sobą całkiem udany sezon. W 34 występach dla The Citizens w różnych rozgrywkach zdobył 28 bramek i zaliczył 14 asysty. Ten dorobek byłby większy, gdyby nie kontuzje kolana i łydki, z którymi reprezentant Argentyny zmagał się wiosną.

Czy w Brazylii wyjdzie z cienia Messiego? Nie wiadomo, ale pewne jest to, że większego zagęszczenia talentu niż w ich hotelowym pokoju nie ma w tej chwili w żadnym innymi miejscu na świecie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
fot. Twitter fot. Twitter
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×