Argentyna w półfinale MŚ po 24 latach! - relacja z meczu Argentyna - Belgia

Argentyna w ćwierćfinale bardzo szybko objęła prowadzenie i nie oddała go już do końca meczu! Belgowie nie potrafili przebić się przez obronę Albicelestes, którzy po 24 latach awansowali do półfinału!

Mecz pomiędzy Argentyną, a Belgią był jedynym ćwierćfinał mundialu, w którym zmierzyły się reprezentacje z kompletem zwycięstw. Dla Belgów spotkanie to miało być rewanżem za półfinał mistrzostw świata z 1986 roku, kiedy to przegrali z Albicelestes i ostatecznie zajęli czwarte miejsce, a ich rywale zdobyli tytuł. 
[ad=rectangle]

Od pierwszych minut w sobotnim meczu do ataku ruszyła drużyna z Ameryki Południowej. Na efekt długo nie trzeba było czekać, bo w 8. minucie Lionel Messi podawał do Gonzalo Higuaina, futbolówka jeszcze odbiła się od jednego obrońcy i napastnik Napoli uderzył z pierwszej piłki, a ta wpadła do bramki obok próbującego interweniować bramkarza.

Wydawało się, że po straconym golu Belgowie ruszą do ataku. Przez większość pierwszej połowy nie potrafili oni jednak stworzyć sobie żadnej dogodnej sytuacji. W 42. minucie na chwilę zaspała obrona Argentyny - po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Kevin Mirallas uwolnił się spod opieki stoperów i oddał strzał głową tuż obok słupka. Gdyby uderzył celniej, Romero byłby bezradny.

W drugiej części gry w ofensywie nadal lepiej prezentowali się Argentyńczycy. Najpierw Higuain wpadł w pole karne i przymierzył w kierunku dalszego słupka. Piłka po rykoszecie przeleciała bardzo blisko słupka. Później groźne dośrodkowywał Ezequiel Lavezzi, ale nikt nie potrafił dobrze zamknąć tej akcji.

W 55. minucie powinno być 2:0 dla Albicelestes. Świetną indywidualną akcją popisał się Higuain, który wyszedł sam na sam z Courtois i huknął jak z armaty, ale piłka otarła się o poprzeczkę! Europejska drużyna kolejną dobrą sytuacje stworzyła sobie po strzale głową, ale Marouane Fellaini uderzył nad bramką. W kolejnych minutach to Belgia próbowała przedostać się przez zasieki obronne Argentyny, ale nie przynosiło to żadnego efektu.

Lionel Messi wraz z kolegami pod koniec meczu bardzo mądrze się bronili i czekali na swoją szansę w postaci kontrataku. Czerwone Diabły z kolei nie miały żadnego pomysłu, aby stworzyć sobie klarowną sytuacje. W 85. minucie z dystansu uderzał Kevin de Bruyne. Piłka zrykoszetowała i - na szczęście dla Argentyny - przeszła obok słupka. Ostatecznie Albicelestes odnieśli skromne zwycięstwo i awansowali do półfinału, w którym zmierzą się z Kostaryką lub Holandią.

Gol Higuaina

{"id":"","title":""}

Argentyna - Belgia 1:0 (1:0)
1:0 - Higuain 8'

Składy:

Argentyna: Sergio Romero, Pablo Zabaleta, Martin Demichelis, Ezequiel Garay, Jose Maria Basanta, Lucas Biglia, Javier Mascherano, Ezequiel Lavezzi (71' Rodrigo Palacio), Lionel Messi, Angel di Maria (33' Enzo Perez), Gonzalo Higuain (81' Fernando Gago).

Belgia: Thibaut Courtois, Toby Alderweireld, Daniel van Buyten, Vincent Kompany, Jan Vertonghen, Marouane Fellaini, Axel Witsel, Kevin Mirallas (59' Dries Mertens), Kevin de Bruyne, Eden Hazard (75' Nacer Chadli), Divock Origi (60' Romelu Lukaku).

Żółte kartki: Biglia (Argentyna) oraz Hazard, Alderweireld (Belgia).

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

[event_poll=24834]

Komentarze (160)
avatar
smok
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uważam, że pan Szpakowski powinien przejść na zasłużoną emeryturę. Mirales zamiast Miralas, Lawacci zamiast Lawecci (piszę, jak się czyta), a już szczytem było pomylenie Messiego z Maradoną. Pa Czytaj całość
avatar
przemop33
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dla mnie to finał Niemcy - Holandia , Brazylia gospodarz zawsze im ściany pomagają a gra kiepsko , Argentyna out z powodu Messiego facet gra przeciętnie a komentarze takie jakby grał super , p Czytaj całość
avatar
Alexander Alx Niesporek
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiedzcie mi. Skad sie wziela ta buraczana moda na te tempawe okreslenia druzyn... "Albicelestes", "Oranje", "Czerwone Diably", "Slonie Zanzibaru", "Zielone Sraczki" WTF ?!? nie mozna po prost Czytaj całość
avatar
kedzior
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie komentatorze Szpakowski-Lavezzi gra w PSG a nie w Napoli Rozumiem,że upał i inne okoliczności pobytu w Brazylii mogą dokuczać ale do komentarza trzeba być przygotowanym,tym bardziej,że je Czytaj całość
avatar
Matrixuss24
5.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szpak to powoli się żenada robi, nie tylko na MŚ, jak komentuje nawet grę naszej "reprezentacji" to nie tylko ich się nie da oglądać, ale i komentarzu słuchać, dochodzi beznadziejny Mielcarski. Czytaj całość