Triumf Niemców na 10-lecie rewolucji, ofensywny futbol Loewa strzałem w "10"

W 2004 roku w Niemczech zaczęto budować kadrę od podstaw. Rewolucję zwieńczyło mistrzostwo świata, ale wszystko wskazuje na to, że nasi zachodni sąsiedzi będą wygrywać jeszcze przez wiele lat.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W 2002 roku reprezentacja Niemiec dotarła do finału mundialu, ale jej gra pozostawiała wiele do życzenia. Wicemistrzostwo świata było sporym osiągnięciem, ale zwycięstwa w fazie pucharowej w stosunku 1:0 nad Paragwajem, USA oraz Koreą Południową przyszły z wielkim trudem i tak naprawdę nie zwiastowały niczego dobrego. Występ na Euro 2004 w Portugalii okazał się katastrofą dla naszych zachodnich sąsiadów. Zespół Rudiego Voellera złożony w większości z defensywnie usposobionych weteranów nie wygrał ani jednego meczu (nawet z Łotwą!), zdobył tylko dwa gole i nie wyszedł z grupy. Stało się jasne, że albo w drużynie narodowej dojdzie do poważnych zmian, albo również występ na domowym mundialu w 2006 roku zakończy się totalną klapą. Dlatego też władze federacji zaryzykowały i powierzyły stery młodemu i głodnemu sukcesów duetowi Juerge  Klinsmann - Joachim Loew.
Rewolucja nie przebiegała bezboleśnie, ponieważ przed mundialem Niemcy przegrywali ze znacznie niżej notowanymi rywalami (0:2 ze Słowacją, 1:2 z Turcją). Jeszcze w marcu 2006 roku ulegli aż 1:4 Włochom, ale sztab szkoleniowy nie ugiął się i konsekwentnie forsował ofensywny futbol. Trenerzy nie bali się zaufać młodym graczom - filarami zostali Per Mertesacker, Bastian Schweinsteiger, Philipp Lahm i Lukas Podolski. Efekty przyszły w samą porę, bowiem na mistrzostwach DFB-Team imponował skutecznością i uplasował się na trzecim miejscu. Niemcy zdobyli najwięcej goli ze wszystkich drużyn - aż 14 w 7 meczach. Co ciekawe, na dwóch kolejnych mundialach wyczyn ten powtórzyli, uzyskując jeszcze więcej trafień.
Joachim Loew, twórca potęgi reprezentacji Niemiec Joachim Loew, twórca potęgi reprezentacji Niemiec
Występ na Weltmeisterschaft uznano za ogromny sukces, a następcą "Klinsiego" bez wahania wybrano jego prawą rękę, Loewa. W 2008 roku Niemcy znów grali nowocześnie - atakowali, przy czym nieraz zapominali o defensywie. Stąd też zwycięstwa po 3:2 w ćwierćfinale i półfinale mistrzostw Europy, kiedy w innych meczach padało znacznie mniej goli. Istotny krok naprzód zespół zza naszej zachodniej granicy wykonał po dwóch kolejnych latach. Kadrę opuścili ostatni gracze starszego pokolenia, w tym Jens Lehmann, Christoph Metzelder, Tim Borowski i przede wszystkim Michael Ballack, a ich miejsce zajęły młode wilczki - Sami Khedira oraz mający nie więcej niż 21 lat Jerome Boateng, Mesut Oezil, Toni Kroos, Thomas Mueller i to właśnie ci zawodnicy okazali się najcenniejsi dla drużyny po czterech latach. W RPA niemiecki zespół zachwycił cały świat, pokonując 4:1 Anglię oraz 4:0 Argentynę i grając ofensywnie z dużą liczbą podań oraz wymiennością pozycji. Nie była to wprawdzie uznawana wówczas za niezrównaną i niepokonaną hiszpańska tiki-taka, ale styl przyjemny dla oka i przy tym skuteczny. Apetyty wśród Niemców rosły w miarę jedzenia i kiedy w 2012 roku Niemcy na czwartej kolejnej imprezie mistrzowskiej zawiedli w kluczowym momencie (odpadli w 1/2 finału z Włochami), sensowność promowanego przez niego stylu zaczęto podawać w wątpliwość. Zarzucano "Jogiemu", że kosztem gry na "tak" zapomina o zabezpieczeniu tyłów, czego skutkiem były dwa półfinałowe gole Mario Balotellego. Trenerowi raz jeszcze jednak zaufano - wszak awans do najlepszej "4" nie mógł być uznany za niepowodzenie.
Gdyby Thomas Mueller miał na MŚ do pomocy Marco Reusa, Niemcy mogliby odnosić jeszcze efektowniejsze wygrane Gdyby Thomas Mueller miał na MŚ do pomocy Marco Reusa, Niemcy mogliby odnosić jeszcze efektowniejsze wygrane
Do Brazylii Lahm i spółka udali się jako jeden z faworytów, ale kontuzja Marco Reusa i niedomiar klasowych napastników budziła wątpliwości. Mimo to Niemcy grali znacznie pewniej niż podczas poprzednich turniejów - długo utrzymywali się przy piłce, świetnie radzili sobie w ataku pozycyjnym, kreowali sytuacje i, co niezwykle istotne, potrafili zatrzymać kontrataki wyprowadzane przez rywali. Ich dojrzałość znalazła potwierdzenie w umiejętności zachowania spokoju w trudnych momentach. Nigdy nie stracili zimnej krwi, nawet wówczas gdy przeciwko Algierii musieli walczyć w dogrywce. Po raz trzeci z rzędu zdobyli na MŚ najwięcej goli (18), a triumfem 7:1 nad Canarinhos zadziwili cały świat.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Niemcy po dokonanej rewolucji - wiekowej i stylowej - pięciokrotnie docierali do strefy medalowej MŚ i ME, co nie może być dziełem przypadku. Osiągnięcia podopiecznych Loewa budzą ogromny szacunek i działają na wyobraźnię. Wystarczy odnotować, że spośród ostatnich 28 meczów przegrali tylko jeden! Czy po triumfie na mundialu Niemcy będą grać już tylko słabiej? Biorąc pod uwagę, że z wyjątkiem Klosego wszyscy reprezentanci mają jeszcze przed sobą wiele lat występów, nic na to nie wskazuje. "Od 2004 roku Joachim Loew reformuje niemiecki futbol. Tytuł mistrzowski sprawia, że nie jest już niespełnionym trenerem, ale ukochanym narodu. Co więcej, jego droga nie jest skończona, a piłkarze głodni dalszych sukcesów" - zauważa Die Welt.

Jeśli niemiecka defensywa pozostanie stabilna, zdetronizowanie Die Mannschaft może okazać niezwykle trudne. W Bundeslidze roi się bowiem od niezwykle uzdolnionych piłkarzy ofensywnych (Timo Werner, Max Meyer, Maximilian Arnold, Leon Goretzka, Jonas Hofmann, Johannes Geis czy Leonardo Bittencourt), którzy coraz odważniej pukać będą do bram pierwszej reprezentacji. Wszyscy z nich ofensywną i bezkompromisową grę mają we krwi, a selekcjonerowi tylko w to graj. Po wiktorii w Brazylii już nikt nie będzie kwestionował taktycznych pomysłów Loewa.

Czy reprezentacja Niemiec wygra Euro 2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×