Międzynarodowy Związek Narciarski (FIS) odrzucił ofertę luksemburskiego inwestora CVC, która mogła przynieść organizacji 400 milionów euro. Decyzja ta, podjęta przez prezesa Johana Eliascha, wywołała falę krytyki wśród narciarzy i działaczy.
Zdaniem "Kronen Zeitung", Eliasch działał samodzielnie, co spotkało się z oburzeniem środowiska. Narciarze alpejscy domagają się dialogu w tej sprawie.
W odpowiedzi na decyzję Eliascha, 59 członków FIS, w tym znani narciarze jak Mikaela Shiffrin i Marco Schwarz, wystosowali list. W nim domagają się poważnego rozważenia oferty CVC. "Nie uważamy, że wiele zadań z propozycji CVC zostało już zrealizowanych w ramach globalnej strategii FIS" - ma brzmieć część słów skierowanych do głównej osoby w związku.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"
FIS planuje centralizację praw marketingowych, wybierając firmę Infront jako partnera. Mimo to narciarze są zaniepokojeni niskimi nagrodami finansowymi w porównaniu do innych sportów. Eliasch obiecał kiedyś nagrody na poziomie tenisa, co teraz wydaje się odległe.
CVC ma doświadczenie w zarządzaniu prawami sportowymi, współpracując z Formułą 1, WTA Tour, La Liga i Ligue 1. Mimo to FIS twierdzi, że nie potrzebuje dodatkowych funduszy, co budzi kontrowersje w obliczu problemów finansowych narciarstwa.
Decyzja Eliascha o odrzuceniu oferty CVC może mieć długofalowe konsekwencje dla FIS. Narciarze i działacze oczekują, że organizacja podejmie dialog i rozważy alternatywne rozwiązania, aby sprostać wyzwaniom finansowym i marketingowym w przyszłości.