W sobotnim zjeździe doszło aż do trzech poważnych wypadków. Poza utytułowanym Svindalem z trasy wypadli również Hannes Reichelt i Georg Streitberger.
Według początkowych doniesień mistrz olimpijski, mistrz świata i zdobywca Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim doznał jedynie potłuczeń. Niestety później nadeszły zdecydowanie gorsze informacje - zawodnik zerwał więzadła krzyżowe przednie, co oznacza dla niego przedwczesny koniec sezonu i wielomiesięczną rehabilitację.
Reprezentant Norwegii został przewieziony do Innsbrucka, gdzie przebywa pod opieką chirurga Christiana Finka - tego samego człowieka, który pomógł mu wrócić po kontuzji ścięgna Achillesa w 2014 roku.
Svindal opublikował na Instagramie swoje zdjęcie w szpitalnej sali. "Z pewnością nie jest to zdjęcie, które chciałem opublikować po zawodach w Kitzbuehel. Ale tu się znalazłem. Uszkodziłem trochę kolano, będą musiał przejść operację. To trochę do bani, że stało się to w środku sezonu, ale takie jest życie. Są wzloty i upadki, trzeba się z tym pogodzić" - napisał.
Wpis Svindala:
Na razie zbyt wcześnie, by spekulować, kiedy zawodnik będzie mógł rozpocząć rehabilitację.