Erik Guay wygrał supergigant na mistrzostwach świata, Kjetil Jansrud drugi

AFP / Christophe Pallot  / Na zdjęciu: narciarstwo alpejskie
AFP / Christophe Pallot / Na zdjęciu: narciarstwo alpejskie

Erik Guay wygrał w Sankt Moritz supergigant mężczyzn podczas mistrzostw świata 2017 w narciarstwie alpejskim. Srebrny medal zdobył Kjetil Jansrud.

Jako pierwszy wystąpił Vincent Kriechmayr (1:26.26). Na prowadzeniu zmienił go Kjetil Jansrud, który zaprezentował się z dziewiątym numerem startowym. Mistrz olimpijski w supergigancie z 2014 roku objął przodownictwo z czasem 1:25.83. Dziewięć setnych sekundy do lidera stracił inny reprezentant Norwegii - Aleksander Aaamodt Kilde.

Jako czternasty wystąpił Erik Guay. 35-letni zawodnik uzyskał lepszy czas od Jansruda na wszystkich punktach pomiaru. Na czwartym pomiarze Kanadyjczyk prowadził jeszcze o osiem setnych sekundy, a na mecie triumfował z przewagą 0.45 sekundy nad Jansrudem. Guay po raz drugi zdobył złoty medal mistrzostw świata. W 2011 roku wygrał zjazd w Garmisch-Partenkirchen.

Sankt Moritz poprzednio organizowało MŚ w narciarstwie alpejskim w 2003 roku. 21-letni wówczas Guay uplasował się wtedy w supergigancie na szóstej pozycji.

Trzecią lokatę długo zajmował Kilde, ale zdołał wyprzedzić go Manuel Osborne-Paradis. Obchodzący 33. urodziny Kanadyjczyk ruszył na trasę jako 26. Czołową dziesiątkę zamknął zwycięzca światowego czempionatu z sezonu 2014/2015 - Hannes Reichelt.

W rywalizacji wzięło udział 72 zawodników. 37. był Maciej Bydliński, a 38. - Michał Kłusak.

MiejsceZawodnikKrajCzas
1. Erik Guay Kanada 1:25.38
2. Kjetil Jansrud Norwegia 1:25.83
3. Manuel Osborne-Paradis Kanada 1:25.89
4. Aleksander Aamodt Kilde Norwegia 1:25.92
5. Vincent Kriechmayr Austria 1:26.26
6. Alexis Pinturault Francja 1:26.28
7. Andreas Sander Niemcy 1:26.35
8. Carlo Janka Szwajcaria 1:26.37
9. Dominik Paris Włochy 1:26.40
10. Hannes Reichelt Austria 1:26.47
37. Maciej Bydliński Polska 1:29.83
38. Michał Kłusak Polska 1:30.19

[color=black]ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: Trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu

[/color]

Źródło artykułu: